Po kompletnie nieudanych zawodach w Niżnym Tagile oraz Ruce, podopieczni trenera Michala Doleżala dali nieco nadziei na lepsze jutro w Wiśle. Kamil Stoch wygrał trening, a także dobrze spisał się w kwalifikacjach. Nieźle skakał także chociażby Piotr Żyła. Awans wywalczyło natomiast łącznie aż jedenastu zawodników (byłoby dwunastu, ale zdyskwalifikowany został Maciej Kot).
Później przyszedł rozgrywany w loteryjnych warunkach konkurs drużynowy. W nim Biało-Czerwoni znaleźli się w pewnym momencie na prowadzeniu. Wypełnione po brzegi trybuny ucichły jednak po skoku Dawida Kubackiego w drugiej serii. To sprawiło, że po raz pierwszy w historii Polacy ukończyli drużynówkę w Wiśle poza podium.
Rozdarty po tym konkursie był trener Doleżal, który z jednej strony dostrzegł progres w poczynaniach Polaków, ale z drugiej zwracał uwagę na niepewność wkradającą się u niektórych zawodników.
ZOBACZ WIDEO: Na kim wzoruje się polski talent? Zaskakująca odpowiedź 18-latka
Kamil Stoch podkreślał natomiast, że te skoki nie były jeszcze idealne, ale można je ocenić jako dobre. - Skoczyłem na tyle, na ile umiałem, na miarę swoich aktualnych możliwości - tłumaczył po zawodach w rozmowie z TVP Sport.
Warto podkreślić, że Stoch jako jedyny Polak poznał już smak indywidualnego zwycięstwa na skoczni w Wiśle. Wygrywał tam dwukrotnie - w dniach 14-15 stycznia 2017 roku. Teraz jednak trudno będzie mu powtórzyć ten sukces.
W konkursie Polaków nie zabraknie i czas pokaże, czy tę efektowną liczbę uczestników uda się przełożyć na zdobycze punktowe. Dobry występ na własnej ziemi mógłby dodać zawodnikom pewności siebie. Problemem znów może okazać się jednak silny wiatr.
Konkurs indywidualny w Wiśle rozpocznie się o godz. 16:00. Transmisję z zawodów pokażą stacje TVP 1, TVP Sport i Eurosport 1, a także platformy WP Pilot, Player i Eurosport Player. Tekstową relację live przeprowadzi natomiast portal WP SportoweFakty.
Harmonogram zawodów:
godz. 15:00 - seria próbna
godz. 16:00 - konkurs indywidualny
Czytaj także:
- "To była komedia, dajcie spokój". Stoch ma w sobie dużą złość
- "Widać u niego niepewność". Doleżal skomentował skoki Polaków