W środę padł rekord zakażeń IV fali koronawirusa w Polsce. Potwierdzono 29 064 nowe przypadki.
Organizatorzy Pucharu Świata w Wiśle już wcześniej zdawali sobie sprawę, że na przełomie listopada i grudnia zakażeń może być sporo. Dlatego sprzedawali bilety niemal wyłącznie osobom zaszczepionym. Wyznaczono tylko niewielki, na kilkadziesiąt osób, sektor dla niezaszczepionych. Każdy konkurs obejrzy 6,1 tys. fanów.
Podczas kupna wejściówek kibice musieli zaznaczyć specjalną klauzulę, w której deklarowali pełne zaszczepienie przeciwko koronawirusowi. Na ten moment, przy wpuszczaniu na skocznię, organizator nie będzie mógł jednak zweryfikować, czy kibice rzeczywiście są w pełni zaszczepieni.
ZOBACZ WIDEO: Kto zostanie nowym prezesem PZN? "Kandydatem środowiska narciarskiego jest Adam Małysz"
- Nie mamy zgody od Urzędu Ochrony Danych Osobowych na kontrolowanie zaświadczeń o pełnym zaszczepieniu - poinformował WP SportoweFakty Andrzej Wąsowicz.
- Gdyby nawet w piątek ukazało się rozporządzenie, że możemy kontrolować kibiców, to jesteśmy w stanie to zrobić. Osoby, które będą wpuszczały kibiców na obiekt, miałyby specjalne urządzenie, odczytujące zaświadczenie o szczepieniu z aplikacji mobilnej albo z wersji papierowej. Na ten moment nie ma jednak takiego rozporządzenia i nie możemy kontrolować - dodał dyrektor Pucharu Świata w Wiśle.
Od środy obowiązują nowe obostrzenia w Polsce. Na wydarzeniach sportowych może być zajęte 50 procent pojemności obiektu. Limit nie dotyczy jednak osób zaszczepionych, dlatego dla PŚ w Wiśle nic się nie zmienia. 6,1 tys. fanów będzie mogło zobaczyć zawody.
Skoczkowie, dziennikarze i cała obsługa konkursów musi przedstawić negatywny wynik testu na koronawirusa przed piątkowymi kwalifikacjami. Na całym terenie skoczni będzie obowiązek noszenia maseczek.
Sam obiekt jest już przygotowany do zawodów. W środę na skoczni będzie trenować reprezentacja Polski. W ostatnich dniach w Wiśle zrobiło się nieco bardziej zimowo, ale na skoczni głównie rozprowadzono sztuczny śnieg. Tym razem jego produkcja pochłonęła jednak mniej środków finansowych niż w poprzednich latach.
- Urządzenie do jego produkcji zostało tak zmodyfikowane, że zmniejszyło się zużycie wody. Pracowaliśmy przez 4 tygodnie, wyprodukowaliśmy 2,5 tys. metrów sześciennych śniegu, co pozwoliło nam rozłożyć śnieg na skoczni z pewnym nadmiarem. Chcieliśmy być zabezpieczeni np. na nagłe ocieplenie - wyjaśnił Andrzej Wąsowicz.
- Według trenerów zeskok jest perfekcyjne przygotowany. Na początku tygodnia spadło u nas trochę śniegu, on się wymieszał z tym sztucznym i utworzył taką fajną nawierzchnię. Możemy pochwalić się naprawdę świetnie przygotowanym obiektem - dodał.
Prognozy wietrzne na konkursy nie są jednak dobre. Ma wiać i to bardzo mocno. Według prognoz yr.no, w sobotę 7, a w niedzielę nawet 8 m/s.
- Kierunek podmuchów ma być pod narty. Dlatego dorobiliśmy miejsce do dwóch belek więcej na rozbiegu i jesteśmy przygotowani na trudne warunki. Wierzę jednak, że pogoda będzie łaskawa, że będzie sprawiedliwie i o wynikach zadecyduje forma sportowa - podkreślił rozmówca WP SportoweFakty.
Transmisje z kwalifikacji i konkursów w Wiśle w TVP 1, Eurosporcie 1 oraz na WP Pilot.
Plan rywalizacji w Wiśle:
piątek (3.12.2021)
15:45 - oficjalny trening (2 serie)
18:00 - kwalifikacje
sobota (4.12.2021)
15:30 - seria próbna
16:30 - pierwsza seria konkursu drużynowego
niedziela (5.12.2021)
15:00 - seria próbna
16:00 - pierwsza seria konkursu indywidualnego
Czytaj także:
Wielki mistrz był bezradny. Arcytrudne wyzwanie dla polskich skoczków
Kontrowersja przy skoku Eisenbichlera. Zauważyłeś?!