Maciej Kot w porozumieniu ze sztabem szkoleniowym kadry Polski w skokach narciarskich przygotowuje się indywidualnie do nowego sezonu. Plan treningowy zawodnik praktycznie ustala sobie sam, a pomaga mu w tym brat Jakub Kot.
- Co mu powiedziałem? "Wyzerujmy wszystko! Komputer się zaciął, trzeba resetu, a błędy poprawia się na małych skoczniach. Dostosuj się do nas, wróć do dzieciństwa!" - zdradził starszy z braci w wywiadzie dla sport.tvp.pl.
Dwukrotny triumfator zawodów Pucharu Świata ostatnio trenował z bratem na skoczniach w Szczyrku. 29-letni Kot miał za zadanie "wyłączyć" myślenie o skoku, dlatego metody treningowe mogły nieco dziwić.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: amatorzy mieli skakać do wody. Brutalne zderzenie z rzeczywistością!
- Żonglował piłeczkami w czasie najazdu na K40. W innym ćwiczeniu klaskał w czasie lotu. Chodziło o to, aby udawać Supermana, albo żeby przyjąć ułożenie jak u Batmana. Potem z kolei skoczyć z rękami jak Noriaki Kasai. Czasem z pozoru głupia zabawa może pokazać coś ciekawego, nowego - przyznał szkoleniowiec klubu AZS Zakopane.
Kot jest optymistą, jeśli chodzi o sezon olimpijski. - Trenuję z Kubą. Braterska współpraca może mi pomóc. Wyzwanie jest olbrzymie, odpowiedzialność również. Ale zaakceptowałem takie warunki. Wszyscy wiedzą, co mają robić. Dużo wyjdzie w praniu. O wszystkich aspektach nie mogę mówić, ale jestem zmotywowany do walki o wysoką formę - zapowiedział w rozmowie z WP SportoweFakty (więcej TUTAJ).
Zobacz:
Pierwszy spacer z synkiem. Maciej Kot uśmiecha się (foto)