Ledwo przeleciał nad bulą. Odpadł sensacyjnie

Twitter / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi
Twitter / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi

To była ogromna sensacja. Ryoyu Kobayashi zawalił skok w kwalifikacjach i zabraknie go w konkursie Pucharu Świata w Lake Placid. Tuż przed jego próbą w telewizyjnej transmisji żartował Michał Korościel. O jego słowach jest głośno.

Nie da się ukryć, że tego sezonu Ryoyu Kobayashi nie może zaliczyć do udanych. Japończyk nie walczy o czołowe lokaty w Pucharze Świata i nie potrafi odzyskać dawnej formy. Dowód? Kwalifikacje do sobotniego konkursu w Lake Placid.

Japoński skoczek nie awansował do konkursu po skoku na 102. metr. To była fatalna próba w jego wykonaniu. Był jednak zawodnik, który ucieszył się z takiego obrotu sprawy. To Ziga Jancar, który dzięki nieudanemu występowi Japończyka awansował do konkursu.

Przed skokiem Kobayashiego o Jancarze mówił komentator Eurosportu, Michał Korościel. - Ziga Jancar chyba rzeczywiście się nie doczeka. Cały czas jest pierwszym oczekującym - stwierdził dziennikarz.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców

- Ryoyu Kobayashi jest na krzywej wznoszącej - mówił chwilę później Korościel. - Najpierw powiedziałem, że Jancar może zapomnieć, a później że Ryoyu jest na krzywej wznoszącej. Ale numer - dodał ze śmiechem Korościel.

Najlepszy w kwalifikacjach był Słoweniec Domen Prevc, a za nim uplasowali się Austriacy Markus Mueller i Jan Hoerl. Awans do konkursu wywalczyło pięciu reprezentantów Polski.

Pierwszy konkurs indywidualny w Lake Placid odbędzie się w sobotę, 8 lutego, o godzinie 16:00. Wcześniej zaplanowano serię próbną. Relacje z zawodów dostępne będą na portalu WP SportoweFakty.

Komentarze (1)
avatar
życzliwy
46 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już w grudniu twierdziłem, że forma przyjdzie w marcu, bo tak zaplanował pan trener. W ubiegłym roku było podobnie. Facet jest konsekwentny. Brawo!!!