"Garbik, fajeczka i poleciało" - popularność Piotra Żyły w mainstreamowych mediach zaczęła się właśnie od tego wywiadu dla TVP Sport w 2013 roku. Z miejsca wiślanin został nazwany największym żartownisiem w polskiej kadrze skoczków, a wywiady z nim zaczęły bić rekordy popularności w internecie.
8 lat temu w parze z wywiadami nie szły jeszcze zbyt często wyniki sportowe. Piotr Żyła miał przebłyski dobrej formy, ale brakowało mu regularności. Ta przyszła, gdy w 2016 roku kadrę objął Stefan Horngacher. Austriak, słynący z twardej ręki, potrafił trafić do Żyły. Za jego kadencji wiślanin stał się skoczkiem klasy światowej, a kolejny postęp zrobił już za rządów Michala Doleżala.
Gdy przyszły sukcesy w Pucharze Świata i na zawodach rangi mistrzowskiej, od razu zarobki Piotra Żyły zaczęły rosnąć w imponującym tempie. Tylko w sezonie 2016/2017 Żyła zarobił 435 tys. złotych. Dwa lata później otrzymał z nagród finansowych od FIS-u aż 528 tys. złotych.
Jeszcze lepszy dla Żyły był miniony sezon, w którym został indywidulanym mistrzem świata. Za ten sukces otrzymał około 115 tys. złotych, a łącznie przez cały sezon zarobił 564 tys. złotych. Łącznie przez ostatnich pięć sezonów Piotr Żyła zarobił aż 2 miliony złotych.
Pamiętajmy, że to kwota tylko za wyniki sportowe w Pucharze Świata oraz imprezach rangi mistrzowskiej. Piotr Żyła jest bardzo popularny i z pewnością sporo zarabia także na kontraktach reklamowych. W tym przypadku dokładne kwoty nie są jednak znane.
Czytaj także:
Gigantyczny skandal! Słynny tenisista zdyskwalifikowany
Tych plotek już nie wytrzymała. Piękna partnerka tenisisty odpowiedziała hejterom
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA