W sobotę lekarze rozpoczęli proces wybudzania ze śpiączki farmakologicznej Daniela Andre Tande. Proces ten zakończył się sukcesem, a norweski skoczek szybko odzyskuje siły. To bardzo optymistyczne wieści, zwłaszcza że jego upadek na skoczni w Planicy wyglądał koszmarnie.
Clas Brede Brathen - dyrektor norweskiej kadry skoczków - w rozmowie z telewizją TV2 zdradził pierwsze słowa, jakie Tande wypowiedział po przebudzeniu. - Pierwsze, co mówił, to "nie pozbędziecie się mnie tak łatwo" - przyznał działacz norweskiej federacji.
- Biorąc pod uwagę okoliczności, to jest w dobrej formie. Przede wszystkim bardzo miło było zobaczyć, że Daniel to Daniel. Dobrze, że mogłem z nim porozmawiać. Jest poważnie poobijany - dodał Brathen. Optymistyczne jest to, że Tande jest w dobrym humorze i często żartuje.
Tande z upadku nie pamięta niczego. - Powiedziałem mu, żeby się nie stresował, próbując przypomnieć sobie, co się stało. Nie widział swojego upadku - stwierdził. Tande miał powiedzieć Brathenowi, że zobaczy powtórkę dopiero wtedy, "gdy będzie tak stary, jak on".
Sezon 2020/2021 w skokach narciarskich zakończył się w niedzielę. Klasyfikację generalną Pucharu Świata wygrał Halvor Egner Granerud. Puchar Narodów zdobyli Norwegowie, a małą kryształową kulę za Puchar Świata w lotach narciarskich Karl Geiger.
Czytaj także:
Zamieszanie, jakiego w skokach narciarskich dawno nie było. "Biję się w pierś"
Kamil Stoch jednym z najlepiej zarabiających skoczków w sezonie. Kwota imponująca
ZOBACZ WIDEO: Piotr Żyła zbliża się do końca kariery? "Jego decyzje mogą być nieoczekiwane"