"Nawet trudno wejść do takiej szatni". Dyrektor Adam Małysz ostro o kadrze

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Adam Małysz
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Adam Małysz

W reprezentacji Polski na mistrzostwa świata w Oberstdorfie nie jest tak różowo, jakby się wydawało. - Inwestujemy w to niemałe pieniądze, więc musimy wymagać poprawy - zapowiada w rozmowie ze skijumping.pl Adam Małysz.

- Nie jest optymistycznie i wesoło. Nasze kobiety cały czas odstają. Myślałem, że Łukasz Kruczek jest stanowczym trenerem, który przyjdzie i postawi na nogi tę dyscyplinę w Polsce. Nie wiem, czemu się tak dzieje, że nie możemy się przebić - przyznał Adam Małysz w wywiadzie dla portalu skijumping.pl.

Dyrektor-koordynator ds. skoków i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim krytycznie odniósł się do pracy trenera Kruczka, jak i do kadrowiczek, które kompromitują się podczas MŚ 2021 w Oberstdorfie.

Małysz zapowiedział podjęcie stanowczych kroków, które pozwoliłyby na poprawę sytuacji. - Czasu się już nie cofnie, ale trzeba zastanowić się, co z tym zrobić. Samym dziewczynom jest jednak trudno cokolwiek wytłumaczyć. Tam od razu są emocje. No one płaczą cały czas. Czy jest dobrze? Płaczą. Czy jest źle? Płaczą. Później nawet trudno wejść do takiej szatni - dodał "Orzeł z Wisły".

Dyrektor w PZN nie zamierza się jednak poddawać. - Z jednej strony współczuję trenerom, bo nie jest to łatwa praca, jak dotrzeć do tych zawodniczek. Z drugiej strony my musimy jednak wymagać. Inwestujemy w to niemałe pieniądze, więc należy oczekiwać poprawy i będziemy to robić - podsumował Małysz.

W poniedziałek skoczkinie trenowały na dużym obiekcie w Oberstdorfie. Dla Biało-Czerwonych wyzwaniem było przekroczenie setnego metra, kiedy rywalki osiągały granicę 130 m (więcej TUTAJ).

Zobacz:
MŚ Oberstdorf 2021. "Jeszcze się nie poddałem!". Kamil Stoch skontrował internautę

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz o świętowaniu mistrzostwa świata. "Piotrek nie jest alkoholikiem"

Źródło artykułu: