To nie tak miało wyglądać - tak w skrócie można opisać występ Kamila Stocha podczas konkursu MŚ w Oberstdorfie. Triumfator niedawnego Turnieju Czterech Skoczni zajął odległe 22. miejsce.
- Trudno mi zebrać myśli. Trzeba przede wszystkim wyciągnąć dużą lekcję, przeanalizować to co się działo. Ja muszę krok po kroku zrozumieć, gdzie popełniłem pierwszy błąd, od czego się to wszystko zaczęło i postarać się po prostu nie robić tego więcej - przyznał.
Po konkursie było widać ogromne rozczarowanie na twarzy Stocha. - Na razie czuję tylko to, że dzisiaj nic nie funkcjonowało z tego, co miało funkcjonować. Wczoraj myślałem, że pomału zaczyna się układać, że jest coraz więcej w tym kontroli, a dzisiaj w ogóle tego nie czułem - wyjaśnia.
- Co bym nie robił, każdy kolejny mój ruch ciągnie za sobą więcej błędów i to się tylko powielało aż do końca - dodał. Przyznał wprost, że chodzi o technikę - to ona jest kluczem do lepszych wyników.
33-latek musi szybko wyciągnąć wnioski. Przed nim jeszcze konkurs indywidualny (piątek, 5 marca) i konkurs drużynowy (sobota, 6 marca) na "dużej" skoczni. Czy przyda mu się doświadczenie w drodze do powrotu do dobrego skakania? - To się okaże. Nauczyłem się, że rzucanie nartami nic mi nie da. Tak jak milczenie czy odwrócenie się plecami. Trzeba walczyć, szukać i poprawić co się da - zakończył.
Zobacz także:
"Szpilka, która gdzieś tam będzie kłuła". Kubacki zły. Sam na siebie
"Żyła mistrzem świata. Koniec świata!". Twitter zwariował po wygranej Piotra Żyły
ZOBACZ WIDEO: Oberstdorf 2021. Zwykła maseczka na MŚ nie wystarczy. "To jest wymóg konieczny"