Sezon 2002/2003 nie układał się po myśli Adama Małysza. Polak co prawda od początku zmagań w Pucharze Świata był w czołówce, ale nie wygrał żadnego konkursu. Do Włoch jechał jednak po medal mistrzostw świata i zdominował rywalizację. Był najlepszy zarówno w konkursie na normalnej, jak i na dużej skoczni. Od tego drugiego triumfu minęło dokładnie 18 lat.
Fani na zawsze zapamiętają już słowa komentatora Włodzimierza Szaranowicza po rewelacyjnym skoku Małysza w drugiej serii, kiedy to wylądował na 136. metrze. "Po złoto, po medal. Dla nas, dla wszystkich. Odfrunął! Pięknie, pięknie! Jest medal! Myślę, że jest złoto! 136 metrów! Adam kochamy Cię! Złoty medal Małysza na mistrzostwach świata" - krzyczał Szaranowicz.
Trzeba było jeszcze poczekać na próbę Mattiego Hautamaekiego. Fin skoczył 133,5 metra, co oznaczało, że górą był Polak. Zadecydowało 2,5 punktu.
- Nie może tego skoczyć Hautamaeki. Życzę mu tego. Poczekam, przeproszę państwa, ale wydaję mi się, że nie może skoczyć - mówił tuż po skoku Małysza Szaranowicz. - Poczekam, by znowu się jeszcze raz ucieszyć. Musi skoczyć w wielkim stylu. Bliżej, bliżej! Adam Małysz jest mistrzem świata - cieszył się legendarny komentator.
Małysz w swojej karierze czterokrotnie sięgnął po tytuł mistrza świata, ale tylko w Val di Fiemme uczynił to na dużej skoczni. W trzech pozostałych przypadkach mistrzem zostawał na normalnym obiekcie.
Dokładnie lat temu Adam Małysz w wielkim stylu zdobył w Predazzo złoty medal mistrzostw świata. #tvpsport #skokoholicy #skijumpingfamily pic.twitter.com/05fUeAFDgP
— TVP SPORT (@sport_tvppl) February 22, 2021
Czytaj także:
Oberstdorf 2021. Kamil Stoch ma asa w rękawie. To daje wielkie nadzieje na złoty medal
MŚ Oberstdorf 2021. Morgenstern wskazał faworyta na małej skoczni. Stawia na Polaka!
ZOBACZ WIDEO: Sven Hannawald zadał pytanie Adamowi Małyszowi. Odpowiedź bezcenna!