Ulepszona formuła miniturnieju. W Niemczech jeden skoczek może zdobyć fortunę

Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Nie pięć, a sześć serii będzie zaliczanych do miniturnieju Willingen Six. Zwycięzca otrzyma dużą nagrodę finansową. Jeśli po drodze wygra oba konkursy i kwalifikacje, to wyjedzie z Willingen z potężną premią. Jest o co walczyć.

W porównaniu do poprzednich sezonów, organizatorzy nieco zmienili program miniturnieju w Willingen. Rok czy dwa lata temu piątkowe kwalifikacje dotyczyły obu konkursów. Przed drugimi, niedzielnymi zawodami nie rozgrywano już eliminacji.

Tym razem będzie inaczej. Kwalifikacje zaplanowano przed oboma konkursami. Łącznie do klasyfikacji miniturnieju wliczane będzie sześć ocenianych serii. W związku z tym organizatorzy zmienili nazwę zawodów z Willingen Five na Willingen Six.

Triumfator klasyfikacji generalnej cyklu otrzyma 15 tys. euro, czyli przy obecnym przeliczniku 67,5 tysiąca złotych. Dla drugiego zawodnika przewidziano nagrodę w wysokości 10 tys. euro (45 tys. złotych), a dla trzeciego 5 tys. euro (22,5 tys. złotych). Tym samym po raz pierwszy będzie nagradzanych trzech, a nie jeden skoczek.

ZOBACZ WIDEO: Sven Hannawald zadał pytanie Adamowi Małyszowi. Odpowiedź bezcenna!

Poza nagrodą główną, skoczkowie w Willingen będą mogli zarobić także w poszczególnych kwalifikacjach oraz konkursach. Za triumf w eliminacjach FIS płaci 3 tys. franków, czyli 12 tys. złotych, a za zwycięstwo w konkursie 10 tys. franków (41 tysięcy złotych). Tym samym skoczek, który wygrałby w Willingen obie serie kwalifikacyjne, oba konkursy i cały miniturniej, zarobiłby 175 tys. złotych. Jest zatem o co walczyć.

Jeszcze na początku 2021 roku faworytami Willingen Six byliby polscy skoczkowie. W Turnieju Czterech Skoczni podopieczni Michala Doleżala robili co chcieli. Ostatnio Biało-Czerwoni w konkursach indywidualnych zmagali się jednak z kryzysem formy. W Zakopanem tylko Andrzej Stękała był w pierwszej dziesiątce. W Lahti nie było już nikogo z Polaków w ścisłej czołówce.

- Taka mała obniżka formy po TCS musiała przyjść - zgodnie powtarzali Wojciech Fortuna, Apoloniusz Tajner czy Michal Doleżal. Czeski szkoleniowiec szybko zareagował na chwilową zadyszkę podopiecznych. Skonsultował się z doktorem Pernitschem i przed Willingen ma dojść do małych zmian w aktywacji mięśni skoczków przed zawodami. Liczymy, że efekty przyjdą szybko i już na Mühlenkopfschanze Biało-Czerwoni będą skakać jak na początku 2021 roku czy w ostatnich konkursach drużynowych.

Przebudowana skocznia w Willingen jest bardzo szczęśliwa dla Polaków. To tutaj 20 lat temu Adam Małysz zszokował świat lecąc 151,5 metra. Później znakomite wyniki osiągał także Kamil Stoch. Wygrał trzy indywidualne konkursy z rzędu. Później jeszcze trzy razy był na podium. W najlepszej trójce konkursy kończyli też Dawid Kubacki oraz Piotr Żyła. Czekamy na podtrzymanie tej znakomitej serii.

Czy jednak na rozegranie konkursów pozwoli pogoda? Prognozy są bardzo niekorzystne. Najgorzej ma być w piątek - wiatr od 7 do 10 m/s i do tego ulewa. W sobotę i niedzielę nie ma już padać, ale wiatr nadal będzie dość mocny - podczas pierwszego konkursu do 5 m/s, a podczas drugiego do 4 m/s.

Transmisja z piątkowych kwalifikacji, o ile uda się je rozegrać, w Eurosporcie 1. Sobotnie i niedzielne konkursy będzie można zobaczyć w TVP 1, Eurosporcie 1 oraz na WP Pilot. Wynikowa relacja na żywo z wszystkich serii na WP SportoweFakty.

W piątkowych kwalifikacjach wystartuje siedmiu Polaków: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Klemens MurańkaJakub Wolny i Aleksander Zniszczoł. Na liście startowej nie zabraknie lidera PŚ Halvora Egnera Graneruda. Nie będzie natomiast Petera Prevca, który przed Willingen otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa. 
 
Plan Willingen Six:

piątek (29.01.2021)
13:30 - 1. trening
14:30 - 2. trening
15:45 - kwalifikacje

sobota (30.01.2021)
15:00 - seria próbna
16:00 - pierwsza seria konkursowa

niedziela (31.01.2021)
14:45 - kwalifikacje
16:15 - pierwsza seria konkursowa

Czytaj także:
Szczere wyznanie Macieja Kota. "W tej chwili nie zasługuję na mistrzostwa"
To może być przyczyna słabszych skoków polskich skoczków. Mówi o niej Apoloniusz Tajner

Komentarze (1)
Marek N.
29.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dawno mówiłem - Niemcy zaczną dobrze skakać to znajdzie się kasa i nasi też coś z tego uszczknąć mogą.