Podczas trwających w Trondheim MŚ 2025 Piotr Żyła nie został wybrany przez Thomasa Thurnbichlera do składu na czwartkowy (06.03) konkurs drużynowy (relacja TUTAJ), co wzbudziło pytania o jego przyszłość w skokach narciarskich.
Kilka dni wcześniej Żyła, który ma 38 lat, nie zdołał powtórzyć sukcesu z poprzednich edycji mistrzostw i obronić tytułu na skoczni normalnej (zajął dopiero 20. miejsce).
ZOBACZ WIDEO: Matka legendy była w szoku. Zamiast Siódmiaka widokówkę wysłał... kolega
Okazuje się jednak, że nasz mistrz nie myśli przechodzić na sportową emeryturę. - Mam nadzieję, że nie... - tak odpowiedział Żyła na pytanie, czy są to jego ostatnie mistrzostwa świata w karierze. Za dwa lata skoczkowie narciarscy będą walczyć o medale w Falun.
- Fajnie byłoby dziś walczyć (w zawodach drużynowych - przyp. red.). Ja lubię rywalizację, ale pogodziłem się z tym. Czy byłem wkurzony? Na siebie tak! Nie liczyłem na miejsce w składzie po skokach treningowych, bo skakałem słabo. Nie ma się co oszukiwać. Trener wybrał najlepszą czwórkę w tym momencie - przyznał Żyła w rozmowie z Sebastianem Szczęsnym z TVN.
Doświadczony skoczek dodał, że jest zły na siebie, bo cały czas chce rywalizować i walczyć o jak najlepsze pozycje. - Sam sobie odebrałem szansę moimi skokami na treningach. Teraz będę wspierał, kibicował i trzymał kciuki za chłopaków, żeby walczyli - zapowiedział.
Skoki narciarskie w Trondheim - oglądaj na żywo w TVN w Pilocie WP (link sponsorowany)