Po ostatnich wynikach nasze apetyty były zaostrzone do granic możliwości. Czekaliśmy na 40. zwycięstwo Kamila Stocha, może nawet na całe biało-czerwone podium. Pierwsza seria nie ułożyła się jednak do końca po myśli Polaków. Kilku z nich nie trafiło z warunkami.
Przede wszystkim Stoch. Już gdy siedział na belce, nie mieliśmy za wesołych min. Grafika telewizyjna pokazywała silny wiatr w plecy. Wyszedł z progu nisko. Od razu wiedzieliśmy, że nie będzie to zbyt długi skok. Wylądował tylko na 123,5 metra i drżeliśmy, czy w ogóle wystartuje w drugiej serii. Dostał jednak dużo punktów za wiatr, najwięcej ze wszystkich, i z 25. pozycji zakwalifikował się do finału.
W czołówce nie było też Piotra Żyły i Andrzeja Stękały. Obaj nie oddali najlepszych skoków. Nie wiało im jednak aż tak mocno w plecy. Żyła skoczył 129, a Stękała 129,5 metra. Zajmowali odpowiednio 17. i 21. miejsce na półmetku.
ZOBACZ WIDEO: 69. Turniej Czterech Skoczni. Michal Doleżal stworzył prawdziwą drużynę. "Zrozumiał polską duszę"
Nie było jednak tak, że nie mieliśmy żadnego naszego reprezentanta w czołówce. Z wiatrem w plecy bardzo dobrze poradzili sobie Dawid Kubacki i Jakub Wolny. Pierwszy doleciał do 134., a drugi do 136. metra. Wyższe, 6. miejsce, zajmował Kubacki, który dostał więcej punktów za niekorzystny wiatr i miał lepsze noty. Wolny był siódmy. Obaj Polacy mogli jeszcze realnie myśleć o podium. Poza zasięgiem był tylko Halvor Egner Granerud. Norweg z wiatrem w plecy doleciał do 140. metra. Świetnie wylądował i z dużą przewagą nad rywalami przystępował do finałowej serii.
W niej najbardziej czekaliśmy na skok Kubackiego. Po wyjściu z progu leciał bardzo wysoko. Wydawało się, że będzie to próba nawet powyżej 140. metra. Nagle spadł jednak z dużej wysokości na 137. metrze. Podejście do lądowania nie było najlepsze i sędziowie słusznie obniżyli noty. Po skoku Kubacki objął prowadzenie, ale do podium zabrało 4,3 punktu. Zakończył zawody na 6. pozycji.
Skaczący po Polaku rywale lądowali podobnie, ale w lepszym stylu. Mieli też przewagę z pierwszej serii i dlatego zajmowali miejsca wyższe niż Kubacki. Konkurs wygrał Granerud. W finale Norweg wylądował na 138. metrze i obronił się przed rodakiem Daniele Andre Tande, który uzyskał taką samą odległość. Dla lidera Pucharu Świata to już szóste zwycięstwo w tym sezonie. Granerud, wobec słabszego konkursu Stocha, do 326 punktów powiększył nad nim przewagę w klasyfikacji generalnej (więcej TUTAJ).
Najniższy stopień podium zajął Stefan Kraft. Zarówno dla drugiego Tande jak i trzeciego Austriaka było to pierwsze podium w sezonie.
W naszej reprezentacji, oprócz Kubackiego, powody do zadowolenia miał jeszcze Jakub Wolny. Polak wrócił do Pucharu Świata w bardzo wysokiej formie. Już w sobotę był jedenasty, a dzień później jeszcze poprawił się. Zajął 9. miejsce. Gdyby w finale lepiej wylądował na 134. metrze, mógł nawet utrzymać 7. pozycję z pierwszej kolejki. I tak było jednak bardzo dobrze.
Tego samego nie może natomiast powiedzieć Kamil Stoch. Po słabszym pierwszym skoku pędził na górę skoczni, by w ogóle zdążyć na drugą próbę. Gdy już siedział na belce, natura znów go nie oszczędzała. W drugiej, tak samo jak w pierwszej serii, Stoch skakał z najmocniejszym wiatrem w plecy. Tym razem doleciał do 131. metra. Zanotował spory awans, kończąc zawody na 17. miejscu.
Tuż przed Stochem był 16. Żyła, który w finale - także z mocnym wiatrem w plecy - doleciał do 131,5 meta. Na 21. lokacie z półmetka pozostał Andrzej Stękała. Punkt za 30. miejsce zdobył Paweł Wąsek, a 28. był Aleksander Zniszczoł. W finałowej serii wystąpił komplet siedmiu Biało-Czerwonych.
Niedzielny konkurs, głównie ze względu na pech do warunków, nie potoczył się dla Polaków tak jak sami tego oczekiwali. Okazja do rewanżu już za tydzień w Zakopanem. Na Wielkiej Krokwi odbędzie się konkurs drużynowy i indywidualny (16-17 stycznia).
Czytaj także:
Polacy wciąż liderami. Minimalna przewaga nad Norwegami
Rzadko spotykana sytuacja. Klasyfikacja konkursu bez przeliczników
Wyniki niedzielnego konkursu w Titisee-Neustadt:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległości | Nota |
---|---|---|---|---|
1. | Halvor Egner Granerud | Norwegia | 140/138 | 299,4 |
2. | Daniel Andre Tande | Norwegia | 138,5/138 | 297 |
3. | Stefan Kraft | Austria | 138/136 | 291,3 |
4. | Markus Eisenbichler | Niemcy | 136,5/135,5 | 288,7 |
5. | Marius Lindvik | Norwegia | 133,5/137 | 288,4 |
6. | Dawid Kubacki | Polska | 134/137 | 287 |
7. | Ryoyu Kobayashi | Japonia | 135/132,5 | 280,3 |
8. | Yukiya Sato | Japonia | 130/136,5 | 279,2 |
9. | Jakub Wolny | Polska | 136/134 | 278,5 |
10. | Daniel Huber | Austria | 129/138 | 276 |
16. | Piotr Żyła | Polska | 129/131,5 | 266,6 |
17. | Kamil Stoch | Polska | 123,5/131 | 265,7 |
21. | Andrzej Stękała | Polska | 129,5/128 | 258,3 |
28. | Aleksander Zniszczoł | Polska | 128,5/121,5 | 240,4 |
30. | Paweł Wąsek | Polska | 128/120 | 237 |