W opublikowanym w WP SportoweFakty wywiadzie z Thomasem Morgensternem, dziennikarz Piotr Koźmiński przypomniał Austriakowi sytuację z mistrzostw świata w Predazzo, kiedy to Morgenstern w konkursie drużynowym jako pierwszy zauważył, że Anders Bardal skakał z wyższej belki, a otrzymał taką rekompensatę, jakby skakał z niższej. Ostatecznie to zadecydowało, że Norwegowie zakończyli zawody bez medalu, a Polacy po raz pierwszy sięgnęli po medal MŚ w drużynie.
- Trzeba będzie Thomasowi sprezentować jakąś flaszkę. Koledzy obarczyli mnie tym obowiązkiem - komentował wówczas Piotr Żyła. Jak się okazało, po ośmiu latach skoczek z Wisły nadal się z tego nie wywiązał.
- Możesz napisać, że wciąż czekam na butelkę wódki od niego. Tym bardziej, że już nie jestem czynnym sportowcem, więc teraz mogę spróbować - powiedział Morgenstern w wywiadzie dla WP SportoweFakty (PRZECZYTAJ CAŁY WYWIAD).
Tym tematem żyli we wtorek kibice skoków narciarskich w Polsce, dlatego Dominik Formela ze skijumping.pl, po kwalifikacjach do konkursu w Bischofshofen, zapytał Piotra Żyłę właśnie o wspomnianą flaszkę. A ten odpowiedział z charakterystyczną dla siebie szczerością i humorem. - Kupowałem mu nie raz, tylko nie pamiętam czy dostał czy nie. Ale jak mówi, że nie, to gdzieś musiały się one zapodziać. W 2013 mu kupiłem, ale co się wtedy stało? - powiedział rozbawiony całą sytuacją skoczek.
Piotr Żyła wraz z reprezentacją Polski przebywa aktualnie w Bischofshofen, gdzie w środę odbędzie się ostatni konkurs 69. Turnieju Czterech Skoczni. Początek zmagań o 16:45.
Czytaj także: 69. Turniej Czterech Skoczni. Sensacyjnie odpadł w kwalifikacjach. "Wszystko się zawaliło"
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Ogromna siła psychiczna Polaków. "Obawiałem się, że wydarzenia z początku TCS ich zdeprymują"