[tag=34736]
Karl Geiger[/tag] nie był wymieniany wśród faworytów tegorocznych mistrzostw świata w lotach. Jego forma była tym większą niewiadomą, że opuścił weekend Pucharu Świata w Niżnym Tagile, udając się do swojej ciężarnej żony. Tymczasem Geiger prowadził od samego początku dwudniowych zmagań, a w niedzielę - w dramatycznych okolicznościach - sięgnął po złoto. Drugiego Halvora Egnera Graneruda pokonał o zaledwie 0,5 punktu.
- To były ekscytujące i emocjonujące zawody - powiedział trener Stefan Horngacher o spektaklu, jaki rozegrał się na skoczni mamuciej w Planicy, cytowany przez serwis faz.net. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego wyniku. Jestem oczywiście dumny, to jasne - dodał.
Mistrzostwa świata w lotach zbiegły się w czasie z bardzo ważnym wydarzeniem prywatnym w życiu Geigera. Horngacher jest pod tym większym wrażeniem, że skoczek potrafił w pełni skupić się na swojej pracy. - Karl potrafi odłożyć takie rzeczy na bok. Z takim sportowcem można naprawdę dobrze pracować - przyznał szkoleniowiec.
W niedzielę Geiger ma być liderem reprezentacji Niemiec w walce o złoto w konkursie drużynowym. Indywidualny mistrz świata będzie występował w czwartej grupie zawodników. Nasi zachodni sąsiedzi są głównymi faworytami do triumfu. Początek zmagań o godzinie 16:00.
Czytaj także:
- MŚ w lotach. Bukmacherzy wskazali trzech pewniaków do medali
- MŚ w lotach. Znamy wszystkie składy na konkurs drużynowy
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot analizuje formę syna. "Jestem w kropce"