Tegoroczne Mikołajki świetnie będzie wspominać Paweł Wąsek, który skorzystał z dobrych warunków atmosferycznych i wylądował na 128. metrze w pierwszej serii niedzielnego konkursu. Taki skok dał mu szóste miejsce, które zachował także po drugiej serii (więcej o konkursie TUTAJ).
- Fajny konkurs, trochę loteryjny przez wiatr, ale miałem dzisiaj szczęście. Dostałem prezent na Mikołaja. Oddałem dwa równe i solidne skoki. Warto być grzecznym wtedy przychodzą fajne prezenty - mówił z uśmiechem Wąsek w rozmowie z "Eurosportem".
Obu skoków młody zawodnik nie chciał nazywać najlepszymi w karierze. - Było wiele skoków, z których miałem satysfakcję. Ciężko wybrać, które był najlepsze. Dziś na pewno osiągnąłem najlepszy wynik w karierze. Same skoki na pewno były jedne z lepszych, które oddałem w życiu - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot analizuje formę syna. "Jestem w kropce"
Wąsek w sobotę nie punktował, a dzień później osiągnął swój życiowy wynik. - Miałem trochę farta do warunków. Szczerze mówiąc, wczorajszy skok nie był zły. Jakieś błędy były, coś się nie zgrało. Dziś wszystko fajnie wyszło - wyjawił Wąsek.
Jeszcze w trakcie niedzielnego konkursu trener Michal Doleżal ogłosił kadrę na mistrzostwa świata w lotach w Planicy. Wąsek nie dostał się do kadry. Rywalizację o ostatnie miejsce wygrał ostatecznie Aleksander Zniszczoł (więcej TUTAJ).