Decyzją FIS sezon 2019/20 w skokach narciarskich został zakończony już w Trondheim - w trakcie Raw Air. Powodem było rozprzestrzenianie się koronawirusa w Europie.
Reprezentanci Polski, wraz ze sztabem szkoleniowym, przylecieli do kraju samolotem wysłanym przez prezydenta. Następnie wszyscy do domów rozjechali się samochodami. Teraz przechodzą kwarantannę.
Także trener Michal Doleżal. On odbywa ją w Czechach. - Ja też mam kwarantannę. W domu. Normalnie widzę się z żoną i z córkami, ale uważam na wszystko, minimalizuję ryzyko - mówi Doleżal w rozmowie z serwisem sport.pl.
- Całe Czechy znalazły się w kwarantannie. Czekamy, co będzie dalej - opowiada trener polskiej kadry. W niedzielę było tam blisko 300 zarażonych koronawirusem.
Czech nie chce tracić czasu i już teraz szykuje plan na kolejny sezon. - Komunikuję się z Haraldem Pernitschem i szukamy rozwiązania co, gdzie i jak możemy robić. Chcemy szybko reagować - podkreśla.
W klasyfikacji generalnej PŚ 2019/20 Kubacki był 4., Stoch 5., a Żyła 11. W Pucharze Narodów Polska zajęła 4. miejsce za Niemcami, Austrią i Norwegią.
Czytaj także:
Skoki narciarskie. Raw Air 2020. Kuriozalny błąd podczas konkursu kobiet. Silje Opseth zapłakana opuszczała skocznię
Skoki narciarskie. Po skoku Małysza Tajner łapał się za głowę. Trondheim mało szczęśliwe dla Polaków
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film