Skoki narciarskie. Dawid Kubacki czuje niedosyt. "Sporo rzeczy mogłem zrobić lepiej"

Newspix / EXPA/JFK   / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
Newspix / EXPA/JFK / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Zdobywca czwartego miejsca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata jest krytyczny wobec swojego wyniku. Szczególnie, że podium było na wyciągnięcie ręki. - Muszę dużo popracować - twierdzi Dawid Kubacki.

W tym artykule dowiesz się o:

Polak stracił zaledwie dziewięć punktów do trzeciego w ostatecznym rozrachunku Ryoyu Kobayashiego. Dlatego ostatnie konkursy Raw Air, które odwołano przez zagrożenie koronawirusem, dawały Kubackiemu szanse na pokonanie Japończyka i miejsce na podium. Lider kadry Michala Doleżala uważa jednak, że decyzja o przedwczesnym zakończeniu cyklu była słuszna.

- Po prostu ryzyko musi być minimalizowane. Raw Air odbywało się bez udziału kibiców, ale cały czas przebywa się przecież wśród wielu ludzi. Można gdybać, co byłoby dalej, ale to masowa impreza, a takie miały być odwołane. Zakończenie sezonu było więc dziwne, ale sytuacja tego wymagała - tłumaczy Dawid Kubacki w rozmowie z WP SportoweFakty.

Polak wygrał w tym sezonie Turniej Czterech Skoczni, konkurs w Bischofshofen oraz dwa w Titisee-Neustad. Do swojego dorobku zapisał też niezwykłą serię dziesięciu podiów z rzędu. To jednak za mało, aby wyprzedzić Japończyka, Karla Geigera oraz Stefana Krafta. Austriacki triumfator zwyciężył w klasyfikacji generalnej z przewagą aż 490 punktów nad Kubackim.

ZOBACZ WIDEO Koronawirus. Gwiazdy piłki nożnej apelują do kibiców! "Jestem ujęty odpowiedzialnością piłkarzy"

- Czuję niedosyt. Zwłaszcza, że podium uciekło w ostatnim konkursie. Sporo rzeczy mogłem zrobić lepiej. Staram się jednak patrzeć pozytywnie na ten sezon, czerpać radość oraz pozytywną energię na pracę przed kolejnymi sezonami. Wnioski oczywiście wyciągam i uważam, że muszę jeszcze dużo popracować. Jeśli jednak to się uda, to kolejne sezony mogą być naprawdę dobre - konkluduje 30-latek.

Podczas domowej kwarantanny, którą przechodzi po powrocie z Norwegii, odpoczywa. Uczy się, ogląda seriale, gra. Nie ukrywa jednak, że wybiega też myślami do kolejnej zimy.

- Okres przygotowawczy trzeba przepracować porządnie, żeby kolejny sezon był jeszcze lepszy. Przede wszystkim muszę wyeliminować błędy z poprzedniego. W tym jest sporo psychologicznej pracy, bo nie wszystkie mankamenty wynikały z techniki. Nad tym muszę pracować przez cały okres letni. W podejściu do sezonu człowiek zawsze myśli tylko o pokazaniu się z jak najlepszej strony. A to jest możliwe tylko wtedy, kiedy jest się świetnie przygotowanym. Co miałem zrobić, to zrobiłem. W zimie można z tego tylko korzystać - podsumowuje Kubacki.

Polscy zawodnicy wyskakali ponad 37 kilometrów. Stoch skuteczniejszy od Kubackiego >>
Maciej Kot odcięty od świata. "Jedzenie dostaję pod drzwi" >>

Źródło artykułu: