Decyzją FIS sezon 2019/20 w skokach narciarskich został zakończony już w Trondheim - w trakcie Raw Air. Powodem było rozprzestrzenianie się koronawirusa w Europie. Michal Doleżal w rozmowie z portalem skijumping dokonał oceny swojego pierwszego sezonu w roli głównego trenera Biało-Czerwonych.
- Jeżeli mam na szybko podsumować ten sezon, to myślę, że był on udany. Nie w stu procentach jak byśmy tego chcieli, bo na pewno stać było nas na więcej. Dawid (Kubacki - przyp. red.) miał życiowy sezon. Kamil (Stoch - przyp. red.) wygrał trzykrotnie, a Piotr (Żyła - przy. red.) raz - przyznał czeski szkoleniowiec.
Trener Polaków podkreślił, że pozostał jednak niedosyt, ponieważ poza trójką naszych liderów żaden z młodszych zawodników nie osiągnął zadowalających wyników. Dlatego celem na przyszły rok będzie zmobilizowanie pozostałych skoczków kadry.
42-letni Doleżal zapowiedział, że przed nowym sezonem dokona zmian w systemie treningowym. Ma też nadzieję, że będzie mógł kontynuować pracę z obecnym sztabem szkoleniowym. - Ten pierwszy rok pracy nie był z pewnością lekki, musiałem się adaptować do nowej roli. Ważny jest także sztab. Trener sam nic nie zrobi - podsumował.
W klasyfikacji generalnej PŚ 2019/20 Kubacki był 4., Stoch 5., a Żyła 11. W Pucharze Narodów Polska zajęła 4. miejsce za Niemcami, Austrią i Norwegią.
Zobacz:
Skoki narciarskie. Stephan Leyhe przeszedł operację
Skoki narciarskie. Koniec sezonu. Stefan Kraft z Kryształową Kulą. Niemcy najlepsi w Pucharze Narodów
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film