Po pierwszej serii sobotnich zawodów w Engelbergu Kamil Stoch wyprzedzał Stefana Krafta o 4,5 punktu. Wypracowana przewaga okazała się kluczem do zwycięstwa dla skoczka z Zębu. W finałowej rundzie Kraft wysoko zawiesił poprzeczkę (137,5 m), ale Stoch odpowiedział skokiem na odległość 136 metrów. To wystarczyło, aby w ostatecznym rozrachunku pokonać Krafta o 1,7 punktu, czyli niespełna metr.
- Drugi skok był świetny, a całe zawody były naprawdę dobre. Po moim skoku w kwalifikacjach wiedziałem, że dzisiaj będzie szło mi dobrze. Mam nadzieję, że pogoda pozostanie taka sama i jutro odbędą się kolejne znakomite zawody. Moje motto na jutro to atak - powiedział Kraft na konferencji prasowej.
Trzecie miejsce zajął Karl Geiger, ale on do triumfatora stracił w sumie 11,1 punktu. Niemniej Geiger potwierdził, że w tej chwili jest najlepszym niemieckim skoczkiem i jednym z faworytów nadchodzącego Turnieju Czterech Skoczni.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Apoloniusz Tajner skomentował rezygnację skoczka z dalszej kariery
- Warunki były dziś bardzo dobre, więc czerpaliśmy dużo radości. W Engelbergu powietrze jest nieco rzadsze, więc trzeba mocno wyjść z progu. To był spokojny dzień, skocznia była doskonale przygotowana. Kamil Stoch i Stefan Kraft skakali wyjątkowo dobrze, więc gratuluję im ich występów - podsumował Geiger.
Drugi konkurs w Engelbergu odbędzie się w niedzielę o godzinie 15:00. Wcześniej (o 13:30) rozegrane zostaną kwalifikacje.
Czytaj także: Skoki narciarskie. Puchar Świata Engelberg 2019. Michal Doleżal: Kamilowi pomógł pierwszy skok
Czytaj także: Skoki narciarskie. Puchar Świata Engelberg 2019. Twitter po triumfie Kamila Stocha: "Cudowny świąteczny prezent!"