Znakomite skoki Jakuba Wolnego, Kamila Stocha, Dawida Kubackiego i Piotra Żyły dały polskiej drużynie pierwsze w historii zwycięstwo w "drużynówce" w lotach. Zwycięstwo sprawiło z kolei, że Biało-Czerwoni już przed finałowymi zawodami sezonu 2018/2019, które odbędą się w niedzielę, są pewni tytułu najlepszej reprezentacji. W Pucharze Narodów mają ponad 400 punktów przewagi nad drugimi Niemcami.
Właśnie z Niemcami nasz zespół stoczył w sobotę walkę o zwycięstwo. Wygrywał ją od pierwszego skoku, przed ostatnią serią Polacy mieli nad rywalami prawie 30 punktów przewagi.
Wtedy stracha napędził im Żyła, który musiał odpowiedzieć na świetną próbę Markusa Eisenbichlera (246 metrów, najlepsza odległość w konkursie). Uzyskał 242,5 metra, ale przy lądowaniu podparł się rękami i dostał od sędziów bardzo niskie noty. Na szczęście wypracowana wcześniej przewaga okazała się wystarczająca. Ostatecznie pokonaliśmy niemiecki zespół o 8,1 punktu.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski skomentował mecz z Austrią. "Styl jest nieważny, liczy się zwycięstwo"
Czytaj także: Kolejny rekord życiowy Jakuba Wolnego. "Mogłem jeszcze pociągnąć ten lot"
Adam Małysz, dyrektor PZN ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej, po konkursie w rozmowie z TVP przyznał, że po skoku Żyły wcale nie był pewien zwycięstwa.
- Bałem się, wiedziałem że Eisenbichler skoczył o cztery metry dalej. Mieliśmy co prawda ponad dwadzieścia punktów przewagi, ale na mamuciej skoczni to jest mało. Powiem szczerze, nie zazdrościłem Piotrkowi, kiedy był tam na górze. Nie chciałbym siedzieć tam jako ten ostatni, wiedząc o tym, że wszystko zależy ode mnie - powiedział.
Małysz dodał, że dla sztabu szkoleniowego polskiej kadry konkurs był bardzo stresujący, a zdenerwowanie wzmogło się po serii próbnej, w której Kamil Stoch po sporych problemach w locie uzyskał tylko 174 metry. - Nie było lekko, stres był ogromny, Łukasz Gębala nie patrzył na skoki Kamila. Po jego skoku w serii próbnej wszyscy byliśmy zdenerwowani. Jednak chłopaki dali z siebie wszystko i teraz możemy się cieszyć - podkreślił były znakomity skoczek.
Czytaj także: Chwile grozy Kamila Stocha. "Napędziłem sobie stracha"
W niedzielę w finałowych zawodach sezonu wystartuje trzydziestu najlepszych skoczków w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W tej grupie znajduje się czterech Polaków - Kamil Stoch (3. miejsce), Piotr Żyła (4.), Dawid Kubacki (6.) i Jakub Wolny (22.).