MŚ w skokach 2019. Kamil Stoch zdradza, co jest największą trudnością na MŚ

Newspix / Tomasz Markowski / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Newspix / Tomasz Markowski / Na zdjęciu: Kamil Stoch

- Nie da się całkowicie odciąć od tego, gdzie jesteśmy - przyznaje po czwartkowym skoku Kamil Stoch. Polak w kwalifikacjach do konkursu MŚ na normalnej skoczni zajął trzecie miejsce ustępując tylko Ryoyu Kobayashiemu i Stefanowi Kraftowi.

W tym artykule dowiesz się o:

W czwartek w Seefeld od rana bardzo wiało. Przez wiatr odwołano serię próbną. Przed godziną 17.00, na którą przeniesiono start kwalifikacji, pogoda się ustabilizowała.

- Super, że się tak uspokoiło. Ale można było się spodziewać, że po zachodzie słońca wiatr zelży. Może nie było super równiutko i nie każdy miał idealnie takie same warunki, ale kwalifikacje przeszły bez przeszkód. Cieszę się z mojego solidnego skoku - mówi Stoch.

Zawody w Seefeld są rozgrywane znacznie później niż te w Innsbrucku. Godzina rozpoczęcia konkursu nie ma jednak dla Stocha znaczenia. Trzykrotny mistrz olimpijski zaznacza, że treningi czy konkursy Pucharu Świata, nawet w ramach jednego turnieju, często są rozgrywane o różnych porach. - Bardziej potrzebna jest koncentracja na samym sobie i na tym, co chce się zrobić - ucina Stoch.

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz zastąpi Stefana Horngachera? Tego chcą kibice!

W Seefeld rano i późnym wieczorem wiatr jest inny. W godzinach popołudniowych wieje bardziej w plecy. Reprezentant Polski przyznał jednak, że w czwartek było, jakby na przekór, odwrotnie niż zazwyczaj. - Ale mam nadzieję, że w godzinie rozgrywania zawodów warunki będą stabilne i na tyle równe, że obejdzie się bez kombinacji - mówił..

Justyna Kowalczyk przeprosiła za psucie atmosfery w kadrze >>

Stoch lądował spadając ze sporej wysokości. Jak się okazuje, nie był to ratunek przed zbyt dalekim skokiem. - Ja chciałbym skoczyć tutaj nawet 120 metrów, ale zabrakło rotacji na progu. Przez to straciłem prędkość w locie. Z mocnym wiatrem pod narty za progiem i ciszą na dole doleciałem wysoko, ale przez to spadłem.

Największym wyzwaniem dla Stocha jest podchodzenie do każdego skoku tak samo. Niezależnie od tego, czy jest oddawany na treningu, w Pucharze Świata, czy na mistrzostwach świata. Nie da się jednak całkowicie odciąć od tego, gdzie się startuje.

Biegun o Stochu: On nie jest do tego przyzwyczajony >>

- Są trudności, z którymi trzeba się zmierzyć. Największa to właśnie to, aby być poza tym, co dzieje się w otoczeniu i robić to, co najlepiej się potrafi - kończy Stoch.

W kwalifikacjach przed piątkowym konkursem, zaraz za Stochem, na czwartym miejscu, uplasował się Dawid Kubacki. Piotr Żyła był 16., natomiast Stefan Hula 26.

Dawid Góra z Seefeld

Komentarze (0)