Ostatni konkurs Pucharu Kontynentalnego z udziałem Macieja Kota rozegrano 4 października 2015 roku. 24-letni wówczas zawodnik zajął trzecie miejsce na innej niemieckiej skoczni - w Klingenthal. Dzień wcześniej był tam czwarty. Te zawody rozegrano wówczas na igelicie. Z kolei w zimowym PK w skokach narciarskich Kot ostatni raz zaprezentował się 8 marca 2015 roku w Seefeld.
W 2018 roku w podobnej sytuacji do Kota był Jakub Wolny, który regularnie uczestniczył wtedy w zawodach Pucharu Świata, ale nie został powołany do kadry na najważniejszą imprezę sezonu - igrzyska olimpijskie. W tej sytuacji startował w Pucharze Kontynentalnym. 18 lutego 2018 roku stanął na drugim stopniu podium właśnie w Brotterode.
Po raz pierwszy w edycji 2018/2019 w składzie Polaków na zawody PK zabrakło Klemensa Murańki. Pięćdziesiąty skoczek klasyfikacji generalnej tego cyklu nie skakał w tym sezonie jedynie w Sapporo. Wtedy jednak na starcie w ogóle zabrakło Polaków ze względu na to, że zawodnicy z kadry B mogli skakać w Pucharze Świata w Zakopanem. Murańka w trzech ostatnich konkursach zaliczanych do Continental Cup zajmował miejsca poza czołową trzydziestką.
Na liście zwycięzców PK w Brotterode są między innymi Krzysztof Biegun (wygrał w 2015 roku) i Bartłomiej Kłusek (2016).
Poza Kotem w najbliższy weekend w Brotterode wystąpią: Aleksander Zniszczoł, Andrzej Stękała, Przemysław Kantyka i Paweł Wąsek. 17 lutego w Oberstdorfie wszyscy z tej czwórki znaleźli się w czołowej piętnastce, podczas gdy Murańkę sklasyfikowano na 42. pozycji.
ZOBACZ WIDEO Selekcjoner Brzęczek o powołaniach. "Będą dwie nowe twarze!"