Organizatorzy ostatniego konkursu Turnieju Czterech Skoczni, ma odbyć się w niedzielę w Bischofshofen, z pewnym niepokojem - ale też z umiarkowanym optymizmem - patrzą na prognozy pogodowe. Wykresy pokazują, że w ośrodku narciarskim w kraju związkowym Salzburg przez cały dzień może padać śnieg. Potwierdza to nasz wysłannik do Austrii, Grzegorz Wojnarowski. - Na razie rzeczywiście pada obficie - przekazał nam o godzinie 11:25
Najmniejszy opad spodziewany jest jednak w godzinach 13-17, kiedy to zaplanowano rywalizację na skoczni im. Paula Ausserleitnera. O 13:30 ma odbyć się jedna seria treningowa, a po niej mają rozpocząć się kwalifikacje. Start pierwszej serii konkursowej przewidziany jest na godz. 17:00 (bez systemu KO, według zasad obowiązujących w Pucharze Świata).
Serwis internetowy niemieckiej telewizji Sport1 pisze o tym, że w przypadku, gdyby pogoda nie pozwoliła na rozegranie pełnego konkursu, to organizatorzy będą dążyli do tego, żeby odbyła się przynajmniej jedna seria zawodów poprzedzona skokami treningowymi.
"W Bischofshofen nie przestaje padać ani na sekundę" - napisał w niedzielny poranek na Twitterze dziennikarz Eurosportu, Kacper Merk.
Jakby co - w Bischofshofen nie przestaje padać ani na sekundę pic.twitter.com/0wcQTDs5c0
— Kacper Merk (@merkacper) 6 stycznia 2019
W sobotę intensywne opady śniegu kompletnie sparaliżowały treningi i kwalifikacje. Na dodatek, do ubijania śniegu na zeskoku skoczni dostępny był tylko jeden ratrak. Dwa kolejne dojechały dopiero w nocy z soboty na niedzielę - więcej TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: Southampton remisuje z Derby. Bednarek na ławce [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]