Kacper Merk, reporter Eurosportu na 67. Turniej Czterech Skoczni, przekazał na antenie tej stacji, że intensywne opady śniegu w Bischofshofen - jakkolwiek dziwnie może to zabrzmieć - po prostu zaskoczyły organizatorów.
Chodzi o fakt, że do ubijania śniegu na zeskoku Paul-Ausserleitner-Schanze (HS140) dostępny był tylko jeden ratrak. Organizatorzy, mimo że spodziewali się bardzo intensywnych opadów, nie sprowadzili na sobotę kolejnego takiego sprzętu. Gdyby na zeskoku pracowały co najmniej dwa ratraki, być może skocznię udałoby się przygotować na sobotnie popołudnie.
Z jednym takim sprzętem, przy śnieżycy, nie było na to większych szans. Jak zapewnili jednak organizatorzy, dwa kolejne ratraki dotrą do Bischofshofen i przez całą noc będą przygotowywać zeskok skoczni do niedzielnych zawodów. Obiekt musi być gotowy na wczesne popołudnie.
Na 13:30 w niedzielę zaplanowano jedną serię treningową. Około 14:30 mają rozpocząć się kwalifikacje. Start pierwszej serii przewidziany jest na 17:00, ale bez KO. Po prostu konkurs zostanie przeprowadzony według zasad obowiązujących w Pucharze Świata (lista startowa ułożona na podstawie klasyfikacji generalnej cyklu).
ZOBACZ WIDEO: Polacy zaskoczyli podczas lotów narciarskich. "Loty to pewna nagroda i frajda"