Często w Innsbrucku decydowały się losy Turnieju Czterech Skoczni. Dlatego niecierpliwie czekaliśmy na piątkowe zmagania na Bergisel (HS130). Tym bardziej, że do rywalizacji po raz kolejny chciała wmieszać się pogoda. Meteorolodzy przestrzegali przed zmiennym wiatrem, a przede wszystkimi intensywnymi opadami śniegu.
Jednakże czarny scenariusz aż tak bardzo nie sprawdził się. Nie było zapowiadanej śnieżycy. Wiatr był, ale w odróżnieniu od czwartkowych kwalifikacji nie zmieniał tak często swojego kierunku.
Na zdecydowanego faworyta rywalizacji wyrósł oczywiście lider 67. TCS Ryoyu Kobayashi. Jedynym skoczkiem, który miał jeszcze realną szansę doścignięcia go, był Markus Eisenbichler. Niemiec musiał jednak także oglądać się za siebie, ponieważ w Innsbrucku mocno chcieli zbliżyć się do niego Dawid Kubacki, Andreas Stjernen i Roman Koudelka.
Oczywiście oprócz Kubackiego wierzyliśmy również w bardzo dobry start w piątek Kamila Stocha, Piotra Żyły, Jakuba Wolnego i Stefana Huli. W serii próbnej, z Biało-Czerwonych błysnęli Stoch i nowotarżanin, którzy zajęli 5. oraz 6. miejsce. Klasą samą dla siebie był jednak Ryoyu Kobayashi. Tym samym ciężko było zakładać scenariusz, by w piątek wygrał ktoś inny niż 22-letni Japończyk.
I tak naprawdę już w pierwszej serii Azjata rozstrzygnął zwycięstwo w Innsbrucku. Japończyk uzyskał aż 136,5 metra. Otrzymał zasłużenie bardzo wysokie noty za styl (58,5 punktu) i nad drugim Austriakiem Stefanem Kraftem miał aż 10,2 punktu przewagi. Nokaut! Czołową trójkę na półmetku zamykał Norweg Andreas Stjernen, który uzyskał 131 metrów, ale do Japończyka tracił aż 13,5 "oczka".
Z Biało-Czerwonych nie zawiedli Kamil Stoch i Dawid Kubacki. Drugi z wymienionych oddał naprawdę dobry skok. Mimo 130 metrów nowotarżanin na półmetku tylko zamykał czołową dziesiątkę. Dlaczego? Zdecydowało o tym aż 15,5 punktu odjętych za wiatr. Dla porównania Stoch miał odjęte tylko 9,5 "oczka" za sprzyjające warunki i dlatego, mimo krótszego skoku na 126,5 metra, zajmował 7. pozycję. Obaj nasi reprezentanci nie tracili jednak wiele do trzeciego Stjernena, dlatego mogli jeszcze włączyć się do walki o końcowe podium konkursu.
Niestety w pierwszej serii swoją słabą formę na Bergisel potwierdził Piotr Żyła. Wiślanin wylądował na 113,5 metra. Przegrał rywalizację w parze z Timi Zajcem, nie awansował do finału i stracił szansę na wysokie miejsce w 67. TCS. Los kolegi z kadry podzielił Jakub Wolny. Z kolei niespodziankę na plus sprawił Stefan Hula, który po skoku na 120. metr nieoczekiwanie pokonał Fina Antti Aalto
Z pierwszej serii nie mógł być do końca zadowolony także Markus Eisenbichler. Niemiec skoczył 129,5 metra, ale podobnie jak Kubacki miał wiele odjętych punktów za wiatr. Przed finałową serią zajmował 14. miejsce, tracąc na półmetku do Kobayashiego - tylko w tym konkursie - aż 22,8 punktu.
W drugiej serii z dwójki Stoch - Kubacki nie zawiódł tylko ten pierwszy. Trzykrotny mistrz olimpijski miał trochę szczęścia, ponieważ na chwilę podniesiono rozbieg z nr 1 do nr 3. 31-latek załapał się w tej grupie, która miała wyższą belkę, i uzyskał aż 131 metrów. Jednakże nieco słabsze noty i dużo odjętych punktów spowodowało, że mimo znakomitej próby Stoch nie wskoczył na konkursowe podium. Musiał zadowolić się i tak dobrą 5. pozycją.
O swojej finałowej próbie powinien natomiast jak najszybciej zapomnieć Dawid Kubacki. Z belki nr 1, przy słabszym wietrze pod narty, nowotarżanin ostatecznie uzyskał zaledwie 116 metrów. W konkursie zajął dopiero 18. miejsce i nie utrzymał 3. pozycji w turnieju.
Czołowa trójka z pierwszej serii utrzymała swoje pozycje. Oczywiście triumf przypieczętował Ryoyu Kobayashi. Tym razem Japończyk zakończył swój skok na 131. metrze. Trochę zachwiał się przy lądowaniu, ale i tak drugiego Stefana Krafta wyprzedził o 12,8 punktu. Czołową trójkę zawodów uzupełnił Norweg Andreas Stjernen. Markus Eisenbichler był ostatecznie trzynasty. Tak naprawdę w Innsbrucku stracił już realną szansę na zwycięstwo w turnieju, a teraz bardziej musi oglądać się za siebie.
W klasyfikacji niemiecko-austriackich zawodów, po Innsbrucku, Kobayashi nad Eisenbichlerem ma już 45 punktów przewagi. Z kolei do Niemca, na nieco ponad 4 "oczka" zbliżył się Stjernen. Kamil Stoch awansował na 4. lokatę. Na 7. miejsce spadł Kubacki, a na 21. lokatę Żyła.
67. Turniej Czterech Skoczni zakończy się w Bischofshofen. Już w sobotę na obiekcie w tej miejscowości odbędą się treningi i kwalifikacje przed niedzielnym konkursem.
Wyniki konkursu 67. TCS w Innsbrucku:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległości | Łączna nota |
---|---|---|---|---|
1. | Ryoyu Kobayashi | Japonia | 136,5/131 | 267 |
2. | Stefan Kraft | Austria | 129,5/130,5 | 254,2 |
3. | Andreas Stjernen | Norwegia | 131/126 | 242,7 |
4. | Stephan Leyhe | Niemcy | 129/127,5 | 239,1 |
5. | Kamil Stoch | Polska | 126,5/131 | 234,1 |
6. | Yukiya Sato | Japonia | 129/123,5 | 231,4 |
7. | Kilian Peier | Szwajcaria | 127/123 | 230,6 |
8. | Richard Freitag | Niemcy | 128/124 | 230 |
9. | Roman Koudelka | Czechy | 123/125 | 228,4 |
10. | Robert Johansson | Norwegia | 129/124 | 226,1 |
18. | Dawid Kubacki | Polska | 130/116 | 216,5 |
30. | Stefan Hula | Polska | 120/112 | 186,4 |
34. | Jakub Wolny | Polska | 116,5 | 99,4 |
42. | Piotr Żyła | Polska | 113,5 | 90,7 |
Wyniki rywalizacji w 1. serii systemem KO w Innsbrucku:
Zawodnik | Wynik | Zawodnik | Wynik |
---|---|---|---|
26. Michael Hayboeck (Austria) | 123m/106,1 | 25. Jernej Damjan (Słowenia) | 114,5m/90,2 |
27. Clemens Aigner (Austria) | 119,5m/98,1 | 24. Kamil Stoch (Polska) | 126,5m/119,2 |
28. Halvor Egner Granerud (Norwegia) | DSQ | 23. Daiki Ito (Japonia) | 124,5m/110,7 |
29. Jakub Wolny (Polska) | 116,5m/99,4 | 22. Władimir Zografski (Bułgaria) | 120m/103,6 |
30. Constantin Schmid (Niemcy) | 121m/100,1 | 21. Robert Johansson (Norwegia) | 129m/119,0 |
31. Piotr Żyła (Polska) | 113,5m/90,7 | 20. Timi Zajc (Słowenia) | 130m/122,1 |
32. Markus Eisenbichler (Niemcy) | 129m/114,2 | 19. Philipp Aschenwald (Austria) | 123,5m/107,7 (LL) |
33. David Siegel (Niemcy) | 123m/107,3 (LL) | 18. Junshiro Kobayashi (Japonia) | 124m/109,9 |
34. Stefan Hula (Polska) | 120m/100,8 | 17. Antti Aalto (Finlandia) | 117m/93,0 |
35. Anders Fannemel (Norwegia) | 124,5m/107,6 | 16. Daniel Andre Tande (Norwegia) | 115,5m/90,6 |
36. Jewgienij Klimow (Rosja) | 122m/108,5 (LL) | 15. Yukiya Sato (Japonia) | 129m/120,2 |
37. Anze Semenic (Słowenia) | 118m/96,9 | 14. Simon Ammann (Szwajcaria) | 125m/111,4 |
38. Jan Hoerl (Austria) | 120m/102,9 | 13. Naoki Nakamura (Japonia) | 119m/102,1 |
39. Kevin Bickner (USA) | 117m/95,0 | 12. Richard Freitag (Niemcy) | 128m/117,7 |
40. Noriaki Kasai (Japonia) | 120m/100,9 | 11. Anze Lanisek (Słowenia) | 126,5m/115,0 |
41. Cestmir Kozisek (Czechy) | 118m/96,2 | 10. Andreas Stjernen (Norwegia) | 131m/123,5 |
42. Bor Pavlovcic (Słowenia) | 117,5m/97,3 | 9. Stefan Kraft (Austria) | 129,5m/126,8 |
43. Siergiej Tkaczenko (Kazachstan) | 113,5m/88,7 | 8. Stephan Leyhe (Niemcy) | 129m/120,4 |
44. Rok Justin (Słowenia) | 117m/94,0 | 7. Dawid Kubacki (Polska) | 130m/118,0 |
45. Viktor Polasek (Czechy) | 113,5m/90,3 | 6. Karl Geiger (Niemcy) | 120,5m/102,9 |
46. Manuel Fettner (Austria) | 121,5m/104,0 (LL) | 5. Killian Peier (Szwajcaria) | 127m/117,9 |
47. Andreas Wellinger (Niemcy) | 118,5m/102,6 (LL) | 4. Daniel Huber (Austria) | 127m/118,6 |
48. Andreas Schuler (Szwajcaria) | 111m/81,9 | 3. Johann Andre Forfang (Norwegia) | 119,5m/97,6 |
49. Andreas Alamommo (Finlandia) | 115,5m/89,8 | 2. Roman Koudelka (Czechy) | 123m/109,6 |
50. Clement Leitner (Austria) | 115m/88,0 | 1. Ryoyu Kobayashi (Japonia) | 136,5m/137,0 |
ZOBACZ WIDEO Co z następcami polskich skoczków? "Wyrwa może być widoczna"