Słaba forma Macieja Kota jest największym rozczarowaniem, jeśli chodzi o początek sezonu w wykonaniu podopiecznych trenera Stefana Horngachera. 27-letni skoczek podczas ostatnich zawodów PŚ w Ruce w sobotę zajął 53. lokatę, a dzień później nie przebrnął kwalifikacji.
- Popełnia stary błąd już na belce startowej i przy najeździe. Jeśli trochę pomyśli, forma wróci. Kiedy siedzi podnosi za wysoko głowę. Nie ma wyjścia pod odpowiednim kątem. Potem się denerwuje i spala - skomentował Wojciech Fortuna, cytowany przez sport.tvp.pl.
Nasz mistrz olimpijski z Sapporo w 1972 r. jest przekonany o tym, że Kot może osiągać dobre wyniki. Jego zdaniem, pomocne może okazać się przypomnienie mu najlepszych skoków w karierze. - Musi obejrzeć najlepsze skoki nagrane na taśmę. Na pewno sztab szkoleniowy takie posiada. To wciąż młody i zdolny skoczek - ocenił Fortuna.
Optymizmu eksperta nie podziela pierwszy trener Kota, Kazimierz Długopolski. Uważa on, że wyjazd na PŚ do Niżnego Tagiłu (w dniach 30.11 - 02.12) w jego przypadku nie ma żadnego sensu. Jedynym wyjściem być może jest powrót na małą skocznię i spokojne treningi - np. z kadrą B.
- Sztab szkoleniowy z kadry A nie poda mu już nowych wskazówek. Mają zakodowane coś innego. Maciek zapewne słyszał już tysiące uwag, ale nie dociera to do niego. Potrzebuje świeżego spojrzenia. Wyników nie będzie. Pozostaje zakwalifikować się do pięćdziesiątki. Nie mówiąc o trzydziestce... – stwierdził Długopolski.
ZOBACZ WIDEO Andreas Goldberger docenił Piotra Żyłę. "Skacze na wysokim poziomie"