Stefan Horngacher: W Pucharze Świata nigdy nie widziałem czegoś podobnego

Newspix / Tomasz Markowski / Na zdjęciu: Stefan Horngacher
Newspix / Tomasz Markowski / Na zdjęciu: Stefan Horngacher

- Drugie miejsce w tak szalonych zawodach jest sukcesem - powiedział Stefan Horngacher po sobotnim konkursie drużynowym w Vikersund. Austriak odniósł się także to kontrowersyjnej decyzji jury przed drugim skokiem Daniela Andre Tandego.

Rozegrana na największej skoczni na świecie "drużynówka" nie była zwyczajnym konkursem. Z powodu zmiennych warunków wietrznych i nietrafionych decyzji jury dotyczących ustawienia belki startowej, wielu znakomitych skoczków zanotowało spore wpadki i lądowało daleko przed punktem konstrukcyjnym (200 metrów).

Z pogodą i długością rozbiegu niezmienne dobrze radzili sobie tylko Norwegowie. Wygrali z ogromną przewagą ponad 260 punktów nad Polakami. Doszło nawet do bardzo niecodziennej sytuacji - reprezentanci gospodarzy byli pewni zwycięstwa już przed ostatnim skokiem Roberta Johanssona. W siedmiu skokach zgromadzili więcej punktów, niż Biało-Czerwoni w ośmiu.

Trener polskich skoczków zawody określił jako "szalone", a drugie miejsce swoich zawodników uznał za sukces. Przyznał też, że jedna z decyzji jury była dla niego zaskakująca. W drugiej serii pierwsza grupa skoczków skakała z ósmej belki startowej, jednak ze względu na niesprzyjający wiatr osiągane przez nich odległości (nie licząc Austriaka Stefana Krafta) były przeciętne lub słabe. Ostatni w grupie skakał Daniel Andre Tande i wtedy zdecydowano się podwyższyć rozbieg aż o cztery belki. To pomogło Norwegowi w oddaniu bardzo dobrego skoku (226,5 metra).

- W Pucharze Świata, nigdy nie widziałem czegoś podobnego. Tym bardziej w konkursie drużynowym, przed próbą skoczka zamykającego daną grupę. Przy czterech belkach wyżej od rywali, tylny wiatr o tej sile nie ma wręcz znaczenia. Ruszając z czterech belek niżej, przy takich prędkościach, walczysz, aby pokonać bulę - ocenił tę sytuację Horngacher w rozmowie z serwisem skijumping.pl.

Austriak pogratulował też zwycięzcom zawodów i podkreślił, że Norwegowie po raz kolejny udowodnili, jak znakomitymi są "lotnikami".

ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła. Gitarzysta, który sprzedaje czapki

Komentarze (37)
avatar
global DJs
18.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I jeszcze jedno piszesz,że ,,Jadą na "dopalaczach na wydajność " " i tu akurat MASZ RACJE. Ja nie twierdze,że Norwegowie nie biora dopingu ja twierdze,że w biegach WSZYSCY BIORĄ DOPING nawet po Czytaj całość
avatar
Janusz Pyzik
18.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Czy znajdzie sie w koncu jakis juror ktory zdyskwalifikuje norwegow a zwlaszcza tandego za naciaganie kombinezonu na belce syartowej szlak mnie trafia jak go widze jak sie wygina na belce.a moz Czytaj całość
avatar
wisus54
18.03.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Teraz już wiem skąd się wzięła nazwa Kombinacja Norweska. Tylko nie wiedziałem że to do sędziowania też się odnosi. 
avatar
wisus54
18.03.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Zgadzam się z trenerem to skandal z sędziowaniem dla jednego zawodnika i to gospodarzy podnosi się rozbieg o cztery belki jeszcze była by to decyzja do przetrawienia gdyby nie fakt że wyniki z Czytaj całość
avatar
steinworld
18.03.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
A jak tam ze zdrowiem wśród Norwegów? Patrząc na biegaczy to statystycznie wśród skoczków co najmniej połowa powinna mieć astmę.