Kamil Stoch kolekcjonerem wazonów. "Poziom prologu był wysoki. To większa mobilizacja"

Getty Images / Chris Graythen / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Getty Images / Chris Graythen / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Kamil Stoch wygrał kwalifikacje do konkursu w Trondheim i umocnił się na czele klasyfikacji generalnej Raw Air. Tym razem triumf nie przyszedł mu tak łatwo, jak w poprzednich turniejach. - To konieczność większej mobilizacji - przyznał Stoch.

Po triumfie w kwalifikacjach konkursu w Trondheim Kamil Stoch ma już 70,2 pkt przewagi nad drugim w klasyfikacji Raw Air Robertem Johanssonem. Polak jest faworytem do wygranej w tych zawodach.

- Cieszę się z tego, co jest. Staram się koncentrować nad tym, co mogę poprawić. Tylko w ten sposób mogę utrzymać, a nawet ulepszać formę. W skokach nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć. Trzeba stąpać twardo po ziemi i robić swoje - przyznał w rozmowie z TVP Sport. Za wygraną w kwalifikacjach otrzymał od organizatorów kolejną nagrodę, która przypomina wazon. Żartobliwie Stoch nazywany jest ich kolekcjonerem.

Stoch w środę zrezygnował ze startu w drugiej serii treningowej. Skocznia w Trondheim pozbawiona jest wyciągu i zawodnicy muszą pieszo wejść na jej rozbieg. Mają do pokonania 170 schodów.

- Pomysł z odpuszczeniem drugiej rundy treningowej był pomysłem moim oraz trenera. Piesze podejście na rozbieg to specyfika tego obiektu. Też ma swój urok. Poziom prologu był wysoki, ale to dobrze, bo dla kibiców jest to bardziej ciekawe. Dla nas oznacza to konieczność większej mobilizacji - dodał Stoch w wywiadzie udzielonym portalowi skijumping.pl.

ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła. Gitarzysta, który sprzedaje czapki

Źródło artykułu: