Walter Hofer: Każdy ma prawo do własnego zdania

Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Walter Hofer
Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Walter Hofer

W Bischofshofen, tuż przed finałem 66. Turnieju Czterech Skoczni, Walter Hofer, dyrektor PŚ w skokach odniósł się do szans Kamila Stocha na wygranie wszystkich 4 konkursów i wrócił do wydarzeń w Innsbrucku.

W pierwszej serii 3. konkursu 66. Turnieju Czterech Skoczni upadł Richard Freitag. Niemiec był na tyle obolały, że musiał wycofać się z dalszej rywalizacji. Już po zakończeniu zawodów krytyczne słowa pod adresem jury i organizatorów skierował Werner Schuster, trener niemieckiej reprezentacji.

Zdaniem austriackiego szkoleniowca, jury puściło jego podopiecznego ze zbyt wysokiego rozbiegu. Przy tak miękkim zeskoku jak w Innsbrucku, w opinii Schustera, organizatorzy nie powinni pozwolić, by zawodnicy skakali w okolice odległości bezpieczeństwa skoczni (tzw. HS). Schustera poparł jego rodak Stefan Horngacher. Zresztą szkoleniowiec Biało-Czerwonych, nie czekając na decyzję jury, sam obniżył rozbieg dla Kamila Stocha i to okazało się słuszną decyzją.

Krytyka tak uznanych trenerów odbiła się jednak szerokim echem w środowisku skoczków, a głos w tej sprawie zabrał sam Walter Hofer. - W zawodach każdy z trenerów chce dla swoich podopiecznych jak najlepiej i ja to rozumiem. Szkoleniowcy również mogą wygłaszać swoje zdanie na temat przeprowadzenia zawodów. Każdy ma do tego prawo - przyznał dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich w rozmowie z reporterem TVP Info.

W sobotę w Bischofshofen odbędzie się finałowy konkurs 66. Turnieju Czterech Skoczni. Kibice nad Wisłą odliczają już godziny do startu zawodów. Polacy wierzą, że Kamil Stoch zwycięży również w zmaganiach na Paul-Ausserleitner-Schanze (HS140) i tak jak 16 lat temu Sven Hannawald, wygra turniej triumfując po drodze we wszystkich 4 konkursach.

- Kamil jest świetnym skoczkiem, pełnym profesjonalistą i stać go na zwycięstwo również w Bischofshofen - zapewnia Walter Hofer, ale zaraz dodaje: - Nie będzie o nie jednak łatwo, ponieważ jest kilku zawodników, którzy również mogą walczyć o triumf. W tym gronie jest mój rodak Stefan Kraft, ale też Dawid Kubacki, Daniel Andre Tande czy Andreas Wellinger.

Przy równych warunkach to jednak Kamil Stoch wydaje się zdecydowanym faworytem. Na szczęście pogoda nie powinna przeszkodzić w rozegraniu zawodów, a są także szanse na dość sprawiedliwy konkurs. Jego początek zaplanowano na 17:00. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Wojnarowski: Tylko katastrofa mogłaby odebrać Kamilowi Stochowi zwycięstwo w TCS

Komentarze (2)
omniscient
6.01.2018
Zgłoś do moderacji
14
0
Odpowiedz
Śmiechu warte... Richard upadł przez swój własny błąd i zeskok nie miał z tym nic wspólnego. Druga sprawa to Niemiec mądry po szkodzie. Tylko dwóch skoczków doleciało do HS i dlatego dla wszyst Czytaj całość