Zabawne porównanie Kamila Stocha. "Moje skoki to nie petardy, a kapiszony"

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Kamil Stoch
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Kamil Stoch udanie zaczął sezon, ale potem było już gorzej. Polak jednak nie obawia się i czeka na lepszą formę. Do obecnych skoków podchodzi z dystansem i nazywa je "kapiszonami".

[tag=4930]

Kamil Stoch[/tag] na początku nowego sezonu jest daleki od optymalnej formy. Skoczek z Zębu tylko raz stanął na podium, a w ostatnich zawodach w Niżnym Tagile zajął siódme miejsce. Teraz skoczkowie są w Titisee-Neustadt. Zaczęło się obiecująco, bo "Rakieta z Zębu" wygrała jeden trening.

Lider naszej kadry na razie nie jest zadowolony ze swoich skoków. Piątkowe treningi jednak pozwoliły mu przećwiczyć niektóre elementy i jest optymistą.

- Powiedziałbym, że moje aktualne skoki to nie petardy, lecz bardziej kapiszony. Niemniej, za nami solidny trening, który przyniósł dobre próby w trudnych warunkach. Wiatr się często zmieniał i odległości skoku w dużej mierze zależały od jego kierunku. Dla mnie najważniejsza była dzisiaj praca, którą miałem do wykonania. Jestem zadowolony z tego dnia - mówi w rozmowie z portalem skijumping.pl.

Stoch dodał także, że lubi skocznię Hochfirstschanze, a to dlatego, że przypomina mu ona jeden z polskich obiektów. Kibice mogą zatem po cichu liczyć na dobre wyniki w nadchodzący weekend.

- Jest podobny do starej wersji Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Zazwyczaj dobrze mi się tutaj skakało. Być może ta specyfika odpowiada mojej technice, ale nie chcę składać żadnych deklaracji i nic obiecywać. Dam z siebie wszystko i zobaczymy, jak będzie - tłumaczy.

W sobotę 9 grudnia odbędzie się konkurs drużynowy. Następnego dnia skoczkowie przystąpią do rywalizacji indywidualnej.

ZOBACZ WIDEO: 9-letni Polak podbija świat skoków narciarskich. W Europie nie ma sobie równych!

Źródło artykułu: