Życiowy wynik Wąska, a tu takie słowa. "Nie jest to jakaś wielka zasługa trenera"

Getty Images / Daniel Kopatsch/ X/Polski Związek Narciarski / Na zdjęciu: Paweł Wąsek i Thomas Thurnbichler (w kółku)
Getty Images / Daniel Kopatsch/ X/Polski Związek Narciarski / Na zdjęciu: Paweł Wąsek i Thomas Thurnbichler (w kółku)

Paweł Wąsek kapitalnie zaprezentował się podczas niedzielnego konkursu w Oberstdorfie. Polak dzięki wyśmienitej próbie w drugiej serii zakończył zmagania na czwartek lokacie. Mimo wszystko szpilkę w Thomasa Thurnbichlera wbił Kazimierz Długopolski.

25-latek w końcu może zerwać z łatką słabego lotnika. Polak nigdy nie ukrywał, że odczuwa pewien lęk przed mamucimi skoczniami. W niedzielę jednak wręcz fruwał na Heini-Klopfer-Skiflugschanze, co w konsekwencji przyniosło nie tylko nowy rekord życiowy (233 metry), ale też najlepszy wynik w karierze.

Co ciekawe Paweł Wąsek jeszcze w sobotę radził sobie słabo. Zresztą nie awansował nawet do drugiej serii. Lider naszej kadry miał problemy tuż po wyjściu z progu, przez co lekko go przekręcało. W konsekwencji lądował zdecydowanie szybciej, niż by sobie życzył. W niedzielę można było zauważyć już zdecydowaną poprawę.

- Pewnie odbyła się jakaś rozmowa z Thomasem Thurnbichlerem. Aczkolwiek wydaje mi się, że przede wszystkim Paweł sam sobie poradził i nie jest to jakaś wielka zasługa trenera, a samego zawodnika - zaskakuje w rozmowie z WP SportoweFakty Kazimierz Długopolski.

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dementuje. "Muszę zmienić to, co jest na Wikipedii"

Paweł Wąsek już po pierwszej serii zajmował ósmą lokatę i tracił niewiele punktów do miejsca na podium. W rundzie finałowej przeprowadził zdecydowany atak, który pozwolił mu wywindować się na czwartą pozycję. Można żałować, że nie udało mu się po raz pierwszy w Pucharze Świata zameldować w gronie czołowej trójki, ale i tak dał polskim kibicom trochę radości. A jej w tym sezonie fani za dużo nie otrzymują.

- Dla mnie to wielka niespodzianka, że Paweł sobie tak świetnie poradził w Oberstdorfie. W sobotę wydawało się jeszcze, że ma problem z obiektami do lotów. W niedzielę jednak temu wszystkiemu zaprzeczył - mówi nasz rozmówca.

Tak dobre próby 25-latka nie powinny jednak zaskakiwać. Nie jest tajemnicą, że na mamutach bardzo istotna jest technika lotu, a w tym elemencie jest on jednym z najlepszych na świecie, co podkreśla Kazimierz Długopolski. - Jeśli nie popełni się błędu na progu, można wówczas bardzo daleko skakać - podsumowuje.

Teraz Puchar Świata przeniesie się do Willingen. Już w piątek, oprócz treningów, odbędzie się konkurs mikstów. W sobotę oraz niedzielę czekają nas zarówno kwalifikacje, jak i konkursy indywidualne. Relacje tekstowe "na żywo" ze wszystkich serii przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (5)
avatar
china31
2 h temu
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
w każdej dyscyplinie sportu w Polsce, największymi ekspertami są ci co praktycznie nie zaistnieli podczas swojej kariery 
avatar
jotwu
6 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W niedzielę powiało pod narty to i poleciał.Nie podniecajcie się tak bardzo,bo sobotni konkurs też o czymś świadczy. 
avatar
heden
12 h temu
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
W Willingen Wasek na podium .. Reszta polakow nic sie nie zmieni .. Trener walczy o posade i honor... 
avatar
Robert W
12 h temu
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
a jak podsumować rozmowe z kamilem stochem, który twierdzi że jest wszystko super i nic nie moze zarzucic swoim skokom. hm, może jeszcze z mln złotych wyrzucmy na kolejnego prywatnego trenera. 
avatar
Robert Strozynski
16 h temu
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Dlaczego moje pytanie gdzie logika leżeli skoczek skacze 12metrów dalej i przegrywa o prawie 11punktów zostało usunięte z waszch komentatorzy???? Cieniasy nie redakcja!!!