[tag=21]
Adam Małysz[/tag] jest obecnie dyrektorem Polskiego Związku Narciarskiego i skomentował zmiany, jakie zaszły w kadrze A u Stefana Horngachera.
- Do tej pory zawsze ktoś był niezadowolony, a ktoś inny pewny, że będzie w kadrze, bo nie ma lepszego. Teraz są jasne kryteria, które trzeba spełnić - to pierwsza sprawa. Trener patrzy do przodu i widzi, kto może się szybko rozwijać, a kto przez lata jest w kadrze, ale nie robi postępów, tylko narzeka. Taki zawodnik musi się liczyć z tym, że zostanie przesunięty lub usunięty - mówi Adam Małysz w rozmowie z Krzysztofem Rawą z "Rzeczpospolitej".
- To nie jest tak, że skoczek spoza kadry jest totalnie skreślony. Skoro jednak miał podane wszystko na tacy, mógł się rozwijać, ale nie robił tego, to niech pokaże, jak radzi sobie sam, organizując trening i finansowanie, niech pokaże, że mu zależy. Ewidentny był przykład Piotrka Żyły, który kiedyś wypadł z kadry, ale wrócił, i to nie do grupy B lub C, tylko od razu do A. Ale on chciał i jak już coś takiego przeszedł, bardziej docenia to, co dziś ma - dodaje.
Ostatnio były skoczek pochwalił się nowym biznesem. Wraz z żoną w rodzinnym mieście w Wiśle zainwestowali w luksusowe apartamenty, które mogą wynajmować turyści. Ceny uzależnione są od terminu. Poza sezonem za cztery osoby trzeba zapłacić 450 zł za dobę. Najdrożej jest w okresie świątecznym, bo wówczas cena wynosi 600 zł za dobę (za apartament dla czterech osób).
Wynajmujący poza luksusowo urządzonymi apartamentami, mają do dyspozycji także basen oraz ogród z placem zabaw i miejscem do grillowania.
ZOBACZ WIDEO: KSW 40: Materla zachwycony zwycięstwem i postawą kibiców (wideo)
może nie ma czasu? przyjemniej dostawać niż wydawać