MŚ w Lahti: świetna forma Macieja Kota. Polak wyrasta na faworyta konkurs na normalnej skoczni

PAP/EPA / KIMIMASA MAYAMA
PAP/EPA / KIMIMASA MAYAMA

Konkursy w japońskim Sapporo pokazały, że Maciej Kot uporał się z małym kryzysem i tuż przed mistrzostwami świata w Lahti jego forma bardzo zwyżkuje. W obecnej dyspozycji Polak realnie może myśleć o indywidualnym sukcesie na MŚ.

Rywalizacja o medale w Lahti rozpocznie się już w piątek 24 lutego, gdy normalnym obiekcie odbędą się kwalifikacje przed sobotnim konkursem indywidualnym. Ostatnim sprawdzianem formy przed mistrzostwami świata będą indywidualne zawody w koreańskim Pjongczang.

Skoczkowie w Azji są już od kilku dni, bowiem w sobotę i niedzielę rozegrano konkursy na Okurayamie w Sapporo. W nich ze świetnej strony zaprezentował się Maciej Kot. Zakopiańczyk wygrał pierwsze zawody, a w drugich zajął 4. miejsce. W niedzielnych kwalifikacjach Polak ustanowił także rekord skoczni (144 metry), który w głównym konkursie wyrównał Stefan Kraft.

Od piątkowych treningów na Okurayamie aż do drugiej serii niedzielnego konkursu Maciej Kot nie zanotował żadnej wpadki. Polak skakał równo i powtarzalnie. To najlepszy sygnał, że po krótkich problemach z formą w Willingen i Oberstdorfie 25-latek wrócił na właściwe tory. Co więcej jego dyspozycja ma tendencję wzrostową.

Z pewnością Kot będzie bardzo silny ogniwem Biało-Czerwonych w konkursie drużynowym na mistrzostwach świata. Jeśli w drodze z Azji do Polski nasz rodak nie straci formy, to o medale będzie rywalizował także w konkursach indywidualnych. Zwłaszcza na normalnej skoczni triumfator Letniego Grand Prix 2016 będzie jednym z głównych faworytów do złota.

Znakomite parady Skorupskiego nie pomogły. Zobacz skrót meczu Inter Mediolan - Empoli FC [ZDJĘCIA ELEVEN]

Polak od początku swojej kariery słynął z bardzo mocnego wybicia, co odgrywa kluczową rolę na skoczniach normalnych. Co więcej w Sapporo Kot skakał świetnie stylowo. Noty od sędziów, przy minimalnych różnicach punktowych, także są bardzo istotne na takim obiekcie. Te dwa elementy i ogólna świetna forma Polaka pozwalając postawić jego osobę w gronie głównych faworytów do zwycięstwa na normalnej skoczni.

Oczywiście w walce o triumf będzie liczył się także Kamil Stoch, Andreas Wellinger czy Stefan Kraft. Większe szanse na pokonanie tych rywali Maciej Kot ma właśnie na normalnym obiekcie. Blisko medalu na takiej skoczni drużynowy brązowy medalista mistrzostw świata w Val di Fiemme był już w 2014 roku, gdy zajął 7. miejsce na igrzyskach olimpijskich w Soczi.

Źródło artykułu: