[tag=2047]
Kofler[/tag] ma w dorobku dwanaście zwycięstw w konkursach Pucharu Świata, triumf w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni i liczne medale mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich. Jeszcze kilka lat temu był jedną z największych gwiazd skoków narciarskich, ale w drugiej połowie sezonu 2012/2013 jego dyspozycja zaczęła się wyraźnie pogarszać. Od tamtej pory forma Koflera była już zwykle przeciętna - na podium stanął jeszcze tylko w marcu 2014 roku w Trondheim.
Ostatnie dwa lata przyniosły Austriakowi bardzo rozczarowujące wyniki. W sezonie 2014/2015 tylko dwa razy wszedł do najlepszej dziesiątki, za to często odpadał już po pierwszej serii. Ostatnia zima była dla niego jeszcze gorsza - najwyższej uplasował się na trzynastym miejscu gromadząc przez cały sezon zaledwie sześćdziesiąt dwa punkty Pucharu Świata.
Wszystko wskazywało na to, że 32-letni Austriak zmierza do końca kariery i już nie będzie osiągał satysfakcjonujących wyników. Niespodziewanie w nowym sezonie jego forma znów poszła w górę i Kofler wrócił do czołowej dziesiątki klasyfikacji generalnej pucharowego cyklu. Austriakowi przydarzył się wprawdzie słabszy konkurs w Lillehammer, ale była to pojedyncza wpadka.
W sobotę w Engelbergu 32-latek błysnął w drugiej serii, w której uzyskał 139,5 metra, co było drugą odległością dnia. Doskonały skok pozwolił mu na przesunięcie się z dziesiątego miejsca aż na drugie. To pierwsze podium dla Koflera od marca 2014 roku i wspomnianych zawodów w Trondheim. Austriak udowodnił, że na dobre wrócił do grona najlepszych.
ZOBACZ WIDEO: Wojciech Fortuna: zrozumiałem, że w Zakopanem nie ma dla mnie miejsca