Kibice nad Wisłą marzą o powtórce scenariusza z niedzielnego konkursu w Lillehammer, gdzie triumfował Kamil Stoch przed Maciejem Kotem. W piątek obaj podopieczni Stefana Horngachera radzili sobie dobrze na przebudowanej Gross-Titlis-Schanze (HS140), ale kandydatów do walki o czołowe dwa miejsca jest więcej niż tylko dwóch Polaków.
Jednym z nich jest... Dawid Kubacki. - Jeśli wyeliminuje drobne błędy, jestem w stanie dołączyć do najlepszych - stwierdził kilka dni temu nowotarżanin. 26-latek swój plan szybko zaczął realizować i od pierwszego piątkowego skoku w Engelbergu spisywał się świetnie. Po czwartym i drugim miejscu w treningach, w kwalifikacjach Kubacki (133,5 metra) przegrał tylko z Michaelem Hayboeckiem. Po takich próbach naszego reprezentanta, absolutnym minimum dla niego będzie miejsce w czołowej dziesiątce sobotniej rywalizacji.
W walce o podium Biało-Czerwoni będą mieli godnych konkurentów. W pierwszym dniu skoków na wyremontowanym szwajcarskim obiekcie jak nakręcony skakał Hayboeck. Austriak wygrał oba treningi, a w kwalifikacjach po locie na 140. metr cieszył się ze zwycięstwa i rekordu skoczni. Ten ostatni laur szybko odebrał mu jednak Daniel Andre Tande. Wicelider PŚ w skokach narciarskich, mimo że miał zapewniony udział w konkursie skoczył w kwalifikacjach treningowo i uzyskał aż 141,5 metra. To nowy rekord obiektu, a jak zapowiadają organizatorzy, w sobotę może on zostać jeszcze poprawiony.
Oprócz Polaków, Hayboecka i Tandego w walce o podium i zwycięstwo powinien liczyć się także Domen Prevc, lider Pucharu Świata. W piątkowych treningach Słoweniec skakał daleko, podobnie jak jego najgroźniejsi rywale. Sobota będzie w ogóle historycznym dniem dla braci Prevców i całej dyscypliny. Po raz pierwszy w zawodach tej rangi w jednym konkursie wystartują trzej bracia. Oprócz Domena o czołową trzydziestkę walczyć będą Peter Prevc i Cene Prevc.
ZOBACZ WIDEO: Fortuna liczy na historyczny sukces. "Polacy zdobędą złoto w Pjongczang"
Po raz kolejny w tym sezonie polscy kibice będą mogli trzymać kciuki aż za 7 naszych reprezentantów. Oprócz Stocha, Kota i Kubackiego w zawodach wystartują: Piotr Żyła, Stefan Hula, Klemens Murańka i Aleksander Zniszczoł. Komplet Biało-Czerwonych w finale? Tego w tym sezonie jeszcze nie było, a Polacy mają ku temu potencjał, by już w sobotnich zawodach wystąpić w siódemkę w finałowej trzydziestce.
Gross-Titlis-Schanka przed przebudową była bardzo szczęśliwa dla Biało-Czerwonych, którzy łącznie aż 11 razy stali na podium po zmaganiach na tej skoczni. Kibicom szczególnie w pamięci utkwił 2013 rok, gdy sobotni konkurs wygrał Jan Ziobro przed Stochem. Dzień później triumfował podwójny mistrz olimpijski z Soczi, a Ziobro był trzeci.
Trzy lata po tych sukcesach - już na zmodernizowanej, powiększonej z nowoczesnym rozbiegiem skoczni - Polaków znów stać na dublet. Czy rywale jednak pozwolą na to? Po zawodach głośniej będzie mówiło się o występie Biało-Czerwonych, czy trójki braci Prevców? Odpowiedź na te i inne pytania poznamy w sobotni wieczór. Początek pierwszej serii konkursu o 16:00. Godzinę wcześniej zaplanowano trening. Relacja z wszystkich sobotnich serii w Engelbergu, a później szerokie podsumowanie konkursu na WP SportoweFakty.
czołowa dziesiątka PŚ w skokach przed sobotnim konkursem:
miejsce | zawodnik | kraj | punkty |
---|---|---|---|
10. | Peter Prevc | Słowenia | 135 |
9. | Andreas Kofler | Austria | 136 |
8. | Manuel Fettner | Austria | 187 |
7. | Markus Eisenbichler | Niemcy | 188 |
6. | Kamil Stoch | Polska | 214 |
5. | Stefan Kraft | Austria | 231 |
4. | Severin Freund | Niemcy | 233 |
3. | Maciej Kot | Polska | 247 |
2. | Daniel Andre Tande | Norwegia | 308 |
1. | Domen Prevc | Słowenia | 360 |