Roglic był skoczkiem narciarskim w latach 2003-2011, ostatnim konkursem, w którym wziął udział, były zawody FIS Cup w Szczyrku. W 2007 roku doznał złamania kości nosowej, wstrząśnienia mózgu i potłuczeń po upadku na skoczni mamuciej w Planicy.
W 2013 roku Słoweniec zadebiutował w profesjonalnym wyścigu kolarskim. W 2015 roku wygrał wyścig dookoła Azerbejdżanu, a przed obecnym sezonem podpisał kontrakt z LottoNL Jumbo.
26-letni zawodnik znakomicie zadebiutował w Giro d'Italia. W inaugurującej 99. edycję prestiżowego wyścigu jeździe na czas Roglic zajął drugie miejsce, przegrywając minimalnie z Holendrem Tomem Dumoulinem z zespołu Giant Alpecin.
ZOBACZ WIDEO Rio 2016: Fawele, czyli ciemna strona Brazylii (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Były skoczek nie krył zaskoczenia ze swojego wyniku. - Jestem szczęśliwy z drugiego miejsca w jeździe indywidualnej na czas, nie spodziewałem się takiego wyniku w debiucie w Giro d'Italia! Jeśli ktoś by mi powiedział, że przegram koszulkę lidera o 1,5 centymetra, to bym mu odpowiedział, że pomiary liczą się w skokach, a ja już nie skaczę. Dziękuję wszystkim za gratulacje - powiedział po sensacyjnym wyniku.
99. edycja Giro d'Italia potrwa do 29 maja. Kolarze mają do pokonania 3383 kilometry.