- Kamil to przecież nie jest robot. Skok owszem był słabszy i w trudnych warunkach, albo inaczej, na te warunki musiałby być bardzo dobry, by odlecieć lepsze metry. Dziś to się nie udało, jutro jest kolejny dzień - stwierdził Łukasz Kruczek.
Z sześciu Biało-Czerwonych, którzy w sobotę pojawili się na rozbiegu Gross-Titlis-Schanki (HS137) na pochwały zasłużyli jedynie Stefan Hula i Andrzej Stękała. Pierwszy z wymienionych znów skakał na miarę swojego potencjału (22. pozycja). Z kolei Stękała w swoim debiucie w Pucharze Świata zajął 27. miejsce i wywalczył pierwsze punkty do klasyfikacji generalnej. Pozostali Polacy spisali się słabo. Najbardziej zawiódł Piotr Żyła, który ukończył zmagania dopiero na 45. pozycji.
- Piotrek ma tutaj problemy z najazdem - podkreślił trener Polaków.
W niedzielę w Engelbergu zostanie rozegrany drugi konkurs. Faworytem rywalizacji będą bracia Prevcowie. W pierwszym konkursie najlepszy okazał się Peter Prevc, a za jego plecami uplasował się, zaledwie 16-letni, Domen Prevc.
Źródło: skijumping.pl
Plan niedzielnego konkursu w Engelbergu:
12:45 - kwalifikacje
14:15 - I seria konkursowa
[b]Zobacz także: Rodzice polskiego skoczka chcieli, żeby całkowicie porzucił sport
[/b]