Dawid Kubacki: Moja postawa będzie jeszcze lepsza

Podopieczny Macieja Maciusiaka w rozmowie z naszym portalem zdradził tajniki swojej wysokiej formy na początku sezonu letniego i wyjaśnił przyczynę tak wielu dyskwalifikacji w kwalifikacjach.

Czwartkowe kwalifikacje w Wiśle okazały się udane dla Polaków. Z 11. Biało-Czerwonych, którzy przystąpili do rywalizacji 8. z nich wywalczyło awans do sobotniego konkursu indywidualnego. Swoją bardzo wysoka formę na początku sezonu potwierdził Dawid Kubacki. Aktualny mistrz Polski na igelicie zajął w nich 5. miejsce, uzyskując wraz z Andreasem Wankiem najlepszą odległość dnia (132 metry).
[ad=rectangle]

Urodzony w Nowym Targu skoczek od pierwszego skoku na Wiśle-Malince prezentował dobrą dyspozycję. Pod względem odległości najlepsza była trzecia próba, a pod względem technicznym? - Zdecydowanie najlepiej oceniam trzeci skok, ten w kwalifikacjach. W powietrzu czułem, że był on wykonany najczyściej. Czekam jednak jeszcze na to, jak to wszystko ocenią trenerzy - zaznaczył Dawid Kubacki.

Reprezentant Polski przed Letnią Grand Prix przeszedł swoistą metamorfozę. Po przejściu do kadry B Kubacki sezon letni rozpoczął od dwóch triumfów w Pucharze Kontynentalnym w Kranju i mistrzostwa Polski. Patrząc na jego formę nie jest wykluczone, że włączy się także do walki o triumf w sobotnim konkursie indywidualnym, a na pewno będzie mocnym punktem zespołu w piątkowych zawodach drużynowych. Co stoi za przemianą skoczka? - To kombinacja wielu czynników. Praca z psychologiem, zmiana techniki i pomysłu na skakanie, które przyszły wraz z nowym trenerem. To wszystko skutkuje coraz lepszymi skokami - przyznał główny zainteresowany.

Czy w tej układance kluczowa okazała się praca z psychologiem? - Dzięki tej współpracy odczuwam znacznie mniejszą presję. Jestem przekonany, że ta praca zaowocuje moją jeszcze lepszą postawą w przyszłości - odważnie zapowiedział piąty zawodnik czwartkowych kwalifikacji. 

Eliminacje pokazały jak duże problemy na początku sezonu letniego mają skoczkowie z przystosowaniem się do nowego regulaminu. Ten zabrania jakiegokolwiek dotykania kombinezonu po jego zapięciu przed oddaniem skoku - Większość zawodników nie miała jeszcze okazji skakać przy nowym systemie kontroli, dlatego zdarza się tak wiele wpadek. Przewagę mieli Ci, którzy zmierzyli się już z tymi przepisami podczas zawodów Pucharu Kontynentalnego w Kranju - zakończył rozmówca, który wraz z Maciejem Kotem, Piotrem Żyłą i Kamilem Stochem będzie reprezentował Polskę w piątkowym konkursie drużynowym.

Źródło artykułu: