W stolicy polskich Tatr Kubacki w pierwszym konkursie zwyciężył, natomiast w drugim wywalczył trzecią lokatę. - Po to daję z siebie wszystko i po to trenuję, żeby się na tych najważniejszych zawodach prezentować. Taki obrałem tor tego przygotowania. W ostatnim czasie nie szło mi zbyt dobrze. Stwierdziliśmy łącznie z trenerami, że dobrze mi zrobi takie chwilowe odpoczęcie od Pucharu Świata. Miałem skoczyć sobie spokojny trening i spokojne zawody Pucharu Kontynentalnego w Zakopanem. No i myślę, że ten plan wykonałem w stu procentach, więc ja tutaj nie mam żadnych obaw - cytuje podopiecznego Łukasza Kruczka Polski Związek Narciarski.
[ad=rectangle]
Ostatnio polscy skoczkowie musieli zgubić kilka kilogramów. Kubacki nie należał do wyjątków i udało mu się pozbyć 1,5-2 kg. Zawodnik podkreśla, że przy jego wadze to procentowo dużo. Zadanie wcale nie było łatwe.
- Jednak udało się zrobić i ta waga się ustabilizowała na tych niższych poziomach. Niestety, przez to w konkursie drużynowym Kamil został zdyskwalifikowany. Tak jest, że kombinezon się do ciała nie przystosowuje, a na każde zawody się go przeszywać nie da. Wystarczyło, że zjadł słabsze śniadanie albo po prostu troszeczkę ze stresu nie wypchnął tego brzucha i dlatego dostał dyskwalifikację. Jest to przykre, ale niestety tak się zdarza i nie da się tego do końca przewidzieć - zaznacza Kubacki.
Źródło: PZN
Ci, którzy dostają za to pieniądze, podejmą decyzje o rozjazdach zawodników.