W ten weekend odbędą się ostatnie w tym sezonie konkursy Pucharu Świata w skokach narciarskich. Tradycyjnie ich gospodarzem będzie słoweńska Planica, a zawody rozegrane zostaną na legendarnej mamuciej Letalnicy.
W Planicy ma też rozstrzygnąć się przyszłość trenera kadry narodowej, Thomasa Thurnbichlera. Z medialnych ustaleń wynika, że w Słowenii prezes PZN Adam Małysz ma ogłosić decyzję, a Austriak może stracić stanowisko (więcej TUTAJ>>).
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"
Wyniki zespołu w ostatnich sezonach były niezadowalające, co stawia przyszłość Austriaka pod znakiem zapytania. Kluczowe w tej decyzji ma być zdanie zawodników. Kadrowicze w ten sprawie nie są jednomyślni.
Paweł Wąsek, lider polskiej kadry, wyraził swoje zadowolenie z pracy z Thurnbichlerem. Jednak jego słowa mówią wszystko o przyszłości Austriaka.
- Wiadomo, bardzo dobrze mi się trenowało z Thomasem i na pewno chciałbym kontynuować tę pracę. Z drugiej strony, jeżeli team ma być z tego niezadowolony, poszczególni zawodnicy, to nie będzie funkcjonowało. Tak że, co będzie, to będzie. Zobaczymy - powiedział Wąsek w Planicy.
Thurnbichler nie przedstawił jeszcze żadnych planów na przyszłość zawodnikom. - Myślę, że po sezonie może jeszcze tutaj siądziemy i poustalamy, będzie jakieś spotkanie, ale na razie skupiamy się jeszcze na tym sezonie - dodał Wąsek.
Inni skoczkowie, jak Jakub Wolny i Aleksander Zniszczoł, nie chcieli komentować sytuacji. Wolny zasugerował, by pytać osoby upoważnione, a Zniszczoł przyznał, że nie wie, z kim będzie się przygotowywał do kolejnego sezonu. Decyzje dotyczące przyszłości Thurnbichlera mogą zapaść jeszcze przed końcem zawodów w Słowenii.