"To jest bzdurą". Dziennikarz ostro odpowiedział Thurnbichlerowi

Twitter / PZN / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler
Twitter / PZN / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler

Kamila Stocha zabrakło w składzie reprezentacji Polski na mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym. W rozmowie z Polsatem Sport ostro na decyzję trenera Thomasa Thurnbichlera zareagował dziennikarz Krzysztof Rawa.

Tegoroczne mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym odbędą się w norweskim Trondheim. Trener kadry narodowej Thomas Thurnbichler na tę imprezę zabrał pięciu zawodników. Są to Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Jakub Wolny, Dawid Kubacki oraz Piotr Żyła.

W kadrze zabrakło najbardziej utytułowanego polskiego skoczka, Kamila Stocha. Choć trzykrotny mistrz olimpijski daleki jest od życiowej formy, to start w mistrzostwach świata był jego celem na ten sezon.

ZOBACZ WIDEO: Matka legendy była w szoku. Zamiast Siódmiaka widokówkę wysłał... kolega

- Rozmawiałem zarówno z nim, jak i jego trenerem Michalem Doleżalem. Kamil przyjął to, jak na prawdziwego mistrza przystało - z klasą i zrozumieniem. Oczywiście, był rozczarowany - mówił trener Thurnbichler po ogłoszeniu decyzji.

Ostro na ten wybór zareagował dziennikarz Krzysztof Rawa, który stwierdził, że sztab szkoleniowy chciał uniknąć rywalizacji, a obecność Stocha "mogłaby wzniecać niepokoje w zespole".

- To jest bzdurą, nie wzniecałaby. Szóste miejsce i wyjazd szóstego skoczka na mistrzostwa świata do Trondheim było logistycznie możliwe i nie było z tym żadnego kłopotu. PZN wciąż jest bogatym związkiem, a skoczkowie są w nim najbogatsi - ocenił.

- Nie jestem optymistą. W życiu nie ośmieliłbym się pomyśleć, że Kamil Stoch będzie wywoływać niepokoje lub złą atmosferę - dodał.

Według Rawy sztab trenerski chce stworzyć atmosferę pracy bez nadmiernej rywalizacji wewnętrznej, bo poziom stresu na tak dużej imprezie i tak jest wystarczająco wysoki.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści