Za nami weekend Pucharu Świata w skokach narciarskich w Japonii. Wyjazd do Azji odpuściło kilku uznanych zawodników, m.in. Halvor Egner Granerud, Karl Geiger, Anze Lanisek. W polskiej kadrze zabrakło Piotra Żyły czy Dawida Kubackiego.
W Sapporo zameldował się natomiast Kamil Stoch. W niedzielnym (16 lutego) konkursie trzykrotny mistrz olimpijski był najlepszym z Polaków (taka sytuacja miała miejsce po raz pierwszy od 331 dni) - zajął 16. miejsce.
Tym samym nieco poprawił lokatę z sobotniego konkursu, w którym uplasował się na 22. pozycji. Dzięki weekendowi w Japonii Stoch nie tylko powiększył dorobek punktowy, lecz także zapewnił sobie premię.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
Zgodnie z wynagrodzeniem przyznawanym przez FIS, za 22. miejsce 37-latek zgarnął 1200 franków, a za 16. miejsce 1800 franków. Łącznie 3000 franków, co w przeliczeniu na polską walutę daje nieco ponad 13 tysięcy złotych.
Dodajmy, że po raz pierwszy w sezonie 2024/2025 zapunktował Maciej Kot. Przełożyło się to też na pierwszy zarobek w Pucharze Świata. 33-latek za weekend w Sapporo zarobił 8,2 tys. zł (za 25. i 24. miejsce).