Gdzie on wylądował? 152,5 m w Sapporo. Przebił wyczyn Stocha [WIDEO]

Twitter / 5107Yut / Na zdjęciu: lądowanie Pedersena
Twitter / 5107Yut / Na zdjęciu: lądowanie Pedersena

Robin Pedersen skradł show na treningu. Reprezentant Norwegii stał się nieoficjalnym rekordzistą Okurayamy. Co istotne, zdołał wylądować bez większych problemów.

W trakcie drugiego treningu przed kwalifikacjami do konkursu PŚ w skokach narciarskich w Sapporo, Robin Pedersen z Norwegii oddał skok na 152,5 metra. Tym wynikiem nawiązał do pamiętnego wyczynu Kamila Stocha.

Piątkowy poranek w Sapporo był wyjątkowo wietrzny, co wpłynęło na opóźnienia w treningach i kwalifikacjach. Mocne podmuchy wiatru, zwłaszcza te pod narty, sprzyjały dalekim skokom. 28-latek wykorzystał te warunki, ustanawiając nieoficjalny rekord skoczni Okurayama.

Chociaż skok Pedersena jest doprawdy imponujący, nie jest najdłuższym w historii skoczni. Ryoyu Kobayashi, podczas krajowych zawodów, skoczył 154 metry, jednak nie udało mu się ustać tej próby.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców

Oficjalny rekord w dalszym ciągu należy do Kamila Stocha, który w 2019 roku osiągnął odległość 148,5 metra. Polak wówczas nie miał sobie równych.

Pedersenowi udało się bezpiecznie wylądować, co czyni jego wyczyn jeszcze bardziej imponującym. Skok Norwega z pewnością zostanie zapamiętany jako jeden z najdalszych w historii tej skoczni.

Komentarze (4)
avatar
Piotr P
9 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wylądował tylko spadł 
avatar
Zakład Stolarki
16 h temu
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
`Stoch na hale zajmować się owcami ! 
avatar
autor_tego_komentarza
17 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Skąd informacja o 154 metrach Ryoyu? Jego słynny skok ze skracaniem jako 148 metrów zmierzyli. Na oko wynik był podobny do wyniku Stocha, oba /- 150 m. 
Zgłoś nielegalne treści