Pokonał Stocha, a później nie mógł powstrzymać łez. Wielka tragedia w tle

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Daniel Andre Tande
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Daniel Andre Tande

W 2018 roku Kamil Stoch był o krok od skompletowania pełnej kolekcji tytułów mistrzowskich w skokach, ale na jego drodze stanął Daniel Andre Tande. Norweg pokonał Polaka w tle rodzinnej tragedii.

W tym artykule dowiesz się o:

Tytuł mistrza świata w lotach narciarskich jest jedynym, którego brakuje w bogatej kolekcji Kamila Stocha. Reprezentant Polski przez lata święcił wielkie triumfy, ale zabrakło tego jednego, aby stanąć w jednym rzędzie z Mattim Nykanenem, który tego dokonał.

Stoch najbliżej tytułu mistrza świata w lotach był w 2018 roku, w Oberstdorfie, gdzie właśnie rozgrywane są konkursy Pucharu Świata. Wówczas sięgnął po srebrny medal - a kto wie, czy nie zaatakowałby złota, gdyby rozegrana została czwarta seria (z tylu składają się zawody MŚ w lotach).

Warunki atmosferyczne nie pozwoliły jednak na rozegranie decydującej rundy. Kamil Stoch zajął drugie miejsce, przegrywając tytuł o 13,3 punktu z Danielem Andre Tande. - Była szansa na coś więcej, ale nie ma sensu gdybać. W ostatniej serii mogło stać się wszystko. Warunki były na tyle niestabilne, że mogłem dostać 5m/s w plecy za progiem i wylądować na 80. metrze. Przyjmuję to, co jest, z wielką radością - mówił wówczas Polak w rozmowie ze skijumping.pl.

Z kolei Daniel Andre Tande sięgnął po złoto w - jak się okazało po czasie - cieniu wielkiej tragedii rodzinnej. Tande niemal dwa lata po tamtych mistrzostwach podzielił się swoją poruszającą historią na antenie telewizji TV2. Wyjaśnił, co dokładnie wydarzyło się wtedy i dlaczego przez niego opóźniła się ceremonia wręczania medali.

- Siedziałem w szatni i płakałem. Pierwszy raz chciałem, żeby był tam ze mną - zdradził skoczek.

Na myśli miał Hakona-Kristoffera Tandego - swojego młodszego brata, który cztery miesiące wcześniej targnął się na swoje życie. Niestety, mimo dziewięciodniowej walki lekarzy, nie udało się go uratować.

- Jak byliśmy młodzi, to naszym celem było, zostanie kolejnymi braćmi w stawce Pucharu Świata. Wtedy skakali bracia Hautamaeki, a my chcieliśmy być kolejnymi - mówi Daniel Andre w norweskich mediach. Potrzebował jednak czasu, aby uzewnętrznić się w tym temacie.

We wrześniu 2024 roku Daniel Andre Tande zakończył sportową karierę. W lotach narciarskich zdobył aż cztery złote medale mistrzostw świata - trzy drużynowo i jeden indywidualnie.

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"

Komentarze (1)
avatar
yes
14 h temu
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tytuł ściągnięty z liryków lozańskich...