Wtedy skoki zeszły na dalszy plan. To był moment zwrotny w życiu Kubackiego

Instagram / marta_ku / Na zdjęciu: Marta i Dawid Kubaccy
Instagram / marta_ku / Na zdjęciu: Marta i Dawid Kubaccy

Dawid Kubacki jeszcze dwa sezony temu walczył o Kryształową Kulę. Nie zdobył jej, a w końcówce sezonu nie startował. Wtedy skoki zeszły na dalszy plan, bo jego żona Marta walczyła o życie. To był moment zwrotny w ich życiu i karierze.

Początek sezonu jest kiepski w wykonaniu Dawida Kubackiego. Polski skoczek zdobył 49 punktów Pucharu Świata i zajmuje 31. miejsce w klasyfikacji generalnej. Forma była tak zła, że Polaka zabrakło w Engelbergu. Zamiast tego trenował indywidualnie, by poprawić swoją dyspozycję na Turniej Czterech Skoczni.

Już w pierwszym konkursie w Oberstdorfie - a w zasadzie w kwalifikacjach - było fatalnie. Kubacki zajął 53. miejsce i nie wywalczył przepustki do konkursu. To było gigantyczne rozczarowanie. W Ga-Pa był 48. i powalczy o awans do drugiej serii noworocznego konkursu. Czeka go jednak trudne zadanie. Rywalem będzie Michael Hayboeck.

Kubacki przeżywa najprawdopodobniej największy kryzys formy w karierze. Trzeba jednak przyznać, że trwa on od końcówki sezonu 2022/2023. A w zasadzie od momentu, gdy jego żona Marta Kubacka walczyła o życie.

ZOBACZ WIDEO: Dramatyczny czas w życiu Pawła Nastuli. "Ciągle czuję jej obecność"

W marcu 2023 roku Dawid Kubacki miał szansę powalczyć o miejsce na podium w prestiżowym cyklu Raw Air. Jednak kilka godzin przed rozpoczęciem zawodów w Vikersund pojawiła się niespodziewana wiadomość: polski skoczek wycofał się ze startu.

Powodem tej decyzji była dramatyczna sytuacja rodzinna. Żona Kubackiego, Marta, trafiła do szpitala w ciężkim stanie, a lekarze walczyli o jej życie. "Mój nagły powrót do domu.... jestem wam winien słowo wyjaśnienia. Moja żona Marta wylądowała w szpitalu z przyczyn kardiologicznych, jej stan jest ciężki i lekarze walczą o jej życie. Jest w dobrych rękach, to silna dziewczyna, wiem, że będzie walczyła" - napisał skoczek w mediach społecznościowych.

Decyzja o przerwaniu startów oznaczała dla Kubackiego przedwczesne zakończenie sezonu 2022/23, co uniemożliwiło mu zdobycie miejsca na podium w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

- Najważniejsze jest to, że serce wróciło do pracy, bije samodzielnie. Parametry medyczne na początku bardzo kiepsko rokowały. To też się zaczęło dość szybko poprawiać. Jak rozmawiałem z lekarzem, to mówił, że tak szybki powrót do wartości zbliżonych do norm jest cudem, że to się tak szybko dzieje - powiedział Kubacki w rozmowie z Eurosportem.

W obliczu trudnej sytuacji Kubackiego wielką solidarność pokazali jego rywale. "Trzymajcie się wszyscy. Najlepsze życzenia i trzymam kciuki" - pisał lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Halvor Egner Granerud. Kilkanaście dni później podczas ceremonii dekoracji Anze Lanisek, który znalazł się na podium klasyfikacji generalnej, wniósł na podium podobiznę Kubackiego. Ten gest spotkał się z uznaniem kibiców i mediów na całym świecie.

Rodzinne problemy Kubackiego wzbudziły wątpliwości co do jego dalszej kariery w skokach narciarskich. Polski Związek Narciarski zaoferował mu indywidualny plan treningowy, jednak sytuacja na szczęście szybko się poprawiła. Kubacki powrócił do treningów z kadrą i ponownie rywalizuje na najwyższym poziomie. Kolejną okazją, by zobaczyć go w akcji, będzie sobotni konkurs w Vikersund.

To był moment zwrotny w życiu nie tylko Dawida Kubackiego, ale i jego żony Marty. Wtedy skoki narciarskie zeszły na dalszy plan.

Noworoczny konkurs indywidualny w Garmisch-Partenkirchen zaplanowany jest na godzinę 13:30.

Komentarze (0)