Niedzielny konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Ruce, był ekstremalnie loteryjny. Nie chodzi tylko o wiatr, ale także o padający deszcz, który zamarzał na rozbiegu i spowalniał skoczków. W pierwszej serii tacy zawodnicy jak Halvor Egner Granerud czy Michael Hayboeck mieli ogromne problemy i skakali po 70 metrów. W drugiej serii znalazło się za to chociażby dwóch Kazachów.
Podjęto próbę przeprowadzenia drugiej serii, ale ostatecznie udało się skończyć 15 zawodnikom. Wiatr zaczynał hulać mocniej, a prognozy były coraz gorsze. Druga seria została odwołana tuż przed tym, jak swoją próbę miał oddać Paweł Wąsek.
- Moim zdaniem to była dobra decyzja. Inna nie mogła była zostać podjęta. Najważniejsze jest bezpieczeństwo zawodników - komentuje trener Thomas Thurnbichler.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
Niedzielny loteryjny konkurs był najlepszy dla Polaków w tym sezonie. Dziesiąte miejsce zajął Dawid Kubacki. Kamil Stoch był czternasty, a "oczko" niżej uplasował się Paweł Wąsek.
- Od samego początku rzeczywiście warunki były bardzo dziwne. Paweł skoczył dobrze, Kamil Stoch oddał poprawną próbę. Naprawdę niezły skok wyszedł Dawidowi Kubackiemu - dodaje Austriak.