Piątkowe popołudnie przyniosło wyczekiwany przez kibiców sportów zimowych moment. W norweskim Lillehammer odbyły się inauguracyjne zawody PŚ w skokach narciarskich. Pierwszym akcentem nowego sezonu były zmagania drużyn mieszanych.
Najlepsi w tym konkursie okazali się Niemcy. Reprezentacja naszych zachodnich sąsiadów wyprzedziła o ponad 20 punktów Norwegów, którzy okazali się z kolei lepsi o prawie 10 punktów od Austriaków.
Polacy w składzie Nicole Konderla, Paweł Wąsek, Anna Twardosz i Aleksander Zniszczoł zajęli 7. lokatę. Najlepiej z naszych zawodników zaprezentował się Wąsek, który w pierwszej próbie osiągnął 130 metrów, a w drugiej dołożył 2,5 metra.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
Po zakończeniu zawodów najlepsze drużyny stanęły na podium. Dekoracja nie odbyła się jednak bez kontrowersyjnej sytuacji, którą można określić mianem wpadki organizatorów. "Spiker zapowiedział hymn Niemiec i od dwóch minut cisza…" - podsumował w mediach społecznościowych Kacper Merk.
Obrazki te wywołały zmieszanie nie tylko u triumfatorów, ale też pozostałych zespołów, które stanęły na podium. Niecodzienną sytuację skomentowano również w studiu Eurosportu. - Kuriozalna sytuacja. Brakuje takiej pompy, że to jest początek sezonu, brakuje klimatu - skwitował Damian Michałowski.