Spiker zapowiedział hymn Niemiec i... nastała cisza. "Kuriozalna sytuacja"

PAP/EPA / Geir Olsen / Na zdjęciu: podium konkursu drużyn mieszanych w Lillehammer
PAP/EPA / Geir Olsen / Na zdjęciu: podium konkursu drużyn mieszanych w Lillehammer

Pierwszy dzień rywalizacji w nowym sezonie Pucharu Świata w skokach narciarskich zakończył się w nieoczekiwany sposób. Niemcy, którzy wygrali rywalizację drużyn mieszanych, musieli się trochę naczekać na swój hymn.

W tym artykule dowiesz się o:

Piątkowe popołudnie przyniosło wyczekiwany przez kibiców sportów zimowych moment. W norweskim Lillehammer odbyły się inauguracyjne zawody PŚ w skokach narciarskich. Pierwszym akcentem nowego sezonu były zmagania drużyn mieszanych. 

Najlepsi w tym konkursie okazali się Niemcy
. Reprezentacja naszych zachodnich sąsiadów wyprzedziła o ponad 20 punktów Norwegów, którzy okazali się z kolei lepsi o prawie 10 punktów od Austriaków.

Polacy w składzie Nicole Konderla, Paweł Wąsek, Anna Twardosz i Aleksander Zniszczoł zajęli 7. lokatę. Najlepiej z naszych zawodników zaprezentował się Wąsek, który w pierwszej próbie osiągnął 130 metrów, a w drugiej dołożył 2,5 metra.

ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie

Po zakończeniu zawodów najlepsze drużyny stanęły na podium. Dekoracja nie odbyła się jednak bez kontrowersyjnej sytuacji, którą można określić mianem wpadki organizatorów. "Spiker zapowiedział hymn Niemiec i od dwóch minut cisza…" - podsumował w mediach społecznościowych Kacper Merk.

Obrazki te wywołały zmieszanie nie tylko u triumfatorów, ale też pozostałych zespołów, które stanęły na podium. Niecodzienną sytuację skomentowano również w studiu Eurosportu. - Kuriozalna sytuacja. Brakuje takiej pompy, że to jest początek sezonu, brakuje klimatu - skwitował Damian Michałowski.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty