W sobotę finał Letniego Grand Prix w Klingenthal. Przed tymi zawodami 25-letni Paweł Wąsek jest liderem cyklu i ma 24 punkty przewagi nad trzecim Alexem Insamem. Szansę na końcowy triumf ma jeszcze Jan Hoerl, choć Austriak traci już 98 "oczek" do Polaka. Drugą lokatę zajmuje Stefan Kraft, ale jego w Klingenthal nie będzie.
- Zaczął naprawdę bardzo dobrze skakać. Oczywiście obsada zawodów często jest niepełna, lecz pokazuje, że idzie małymi krokami do przodu. Zobaczymy, jak to się przełoży na sezon zimowy. Aczkolwiek dla skoczka niezłe wyniki są olbrzymim kopem motywacyjnym przed przygotowaniem do Pucharu Świata. To impuls pokazujący, że się potrafi wygrywać i być w czołówce. Ma to niebagatelne znaczenie dla psychiki młodego sportowca, który większych sukcesów w swojej karierze nie posiadał - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Rafał Kot.
Oczywiście LGP znane jest z tego, iż w wielu konkursach brakuje czołowych skoczków świata, a jeśli się oni pojawiają, to często są w innym cyklu treningowym. Mimo wszystko rezultaty naszego reprezentanta są naprawdę dobre. Do tej pory zwyciężył dwukrotnie, a łącznie cztery razy uplasował się w czołowej dziesiątce. Na pochwały na pewno zasługuje piąta pozycja w Hinzenbach, gdzie obsada była mocna ze Stefanem Kraftem oraz Ryoyu Kobayashim na czele.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje
- Paweł nie ukrywał, że nie za bardzo mu leży ta skocznia. Aczkolwiek, jak mówił Adam Małysz, gdy się dobrze skacze, to każdy obiekt pasuje. I jak widać, poszło mu bardzo dobrze, rywalizując ze światową czołówką. Jestem optymistą. Zaskoczył mnie najbardziej pozytywnie ze wszystkich polskich zawodników, przygotowujących się do Pucharu Świata - zdradza nasz rozmówca.
Nie można zapominać, że Letnie Grand Prix oprócz sprawdzenia formy skoczków, ma na celu przetestowanie sprzętu, podglądanie przeciwników i ich nowinek technologicznych. Do tego często lato jest pierwszym cyklem, gdy wchodzą jakieś zmiany regulaminowe, do których trzeba się dostosować. Dlatego istotne jest, aby jednak pokazywać się na skoczniach.
Wiceprezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego otwarcie przyznaje, że w przypadku Pawła Wąska istotna będzie praca nad pewnym elementem. - Nie staję okoniem przed 25-latkiem, ale u niego zostało jeszcze jedno, aby stał się zawodnikiem kompletnym. Musi przełamać strach przed lataniem na skoczniach do lotów. Mimo wszystko jest to najbardziej wybijający się zawodnik z polskiego młodego pokolenia.
Oprócz Pawła Wąska, wśród mężczyzn w Klingenthal wystartują jeszcze Jakub Wolny, Dawid Kubacki i Aleksander Zniszczoł. Początek sobotnich zawodów o 16:00. Relację tekstową "na żywo" przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty