Ostatnim akordem tegorocznego PŚ w skokach narciarskich są loty w Planicy. Na tym kultowym mamucie tradycyjnie zaplanowano dwa konkursy indywidualne, które odbędą się w piątek i w niedzielę. Sobota będzie z kolei stała pod znakiem rywalizacji drużynowej.
Od 2018 roku w Słowenii organizowany jest turniej Planica 7. Do ostatecznej klasyfikacji wliczają się wyniki osiągnięte przez skoczków podczas czwartkowych kwalifikacji, obu serii piątkowego i niedzielnego konkursu indywidualnego, a także sobotnich zmagań drużynowych. Zgodnie z nazwą cyklu, mowa więc łącznie o 7 skokach. Premierową edycję cyklu wygrał Kamil Stoch.
Po czwartkowych kwalifikacjach w znakomitej sytuacji znajduje się Piotr Żyła. Przypomnijmy, że 37-letni ustronianin poleciał w nich aż 241 metrów i z notą 213,4 pkt zajął drugie miejsce. Kwalifikacje wygrał Ryoyu Kobayashi, który miał tylko 0,6 pkt przewagi nad Żyłą. Japończyk co prawda wylądował aż 11 metrów bliżej, ale od jego noty odjęto mniej punktów za korzystne warunki, otrzymał też znacznie lepsze oceny sędziowskie.
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
Jeżeli Żyła utrzyma formę z czwartku do niedzieli, może być jednym z głównych kandydatów do zwycięstwa w całym cyklu Planica 7. A gra jest warta świeczki, gdyż na triumfatora czeka nagroda o wartości 20 tysięcy franków szwajcarskich (około 88 tysięcy złotych). Taka kwota z pewnością powinna dodatkowo zmotywować 37-letniego ustronianina, który w konkursach PŚ w Planicy trzykrotnie stawał na najniższym stopniu podium.
Znacznie większą stratę do liderującego Japończyka mają pozostali Polacy. Aleksander Zniszczoł w kwalifikacjach był 17. (182,7 pkt), Kamil Stoch 25. (177,9 pkt), a Dawid Kubacki 26. (176.1). Awansu do piątkowego konkursu indywidualnego nie zdołał wywalczyć Maciej Kot, który uplasował się 43. lokacie (w pierwszej serii na obiektach mamucich rywalizuje 40 skoczków).
Czytaj też:
Finał sezonu w Planicy. Piotr Żyła dał nadzieję
Małysz rozwiał wątpliwości ws. Thurnbichlera