Nie ma powodów do zadowolenia. Tyle w tym sezonie zarobił Stoch

Getty Images / Bjoern Reichert / Kamil Stoch
Getty Images / Bjoern Reichert / Kamil Stoch

Za nami 2,5 miesiąca sezonu w skokach narciarskich. Przez ten czas wielu zawodników zarobiło pokaźne sumy pieniędzy. W tym gronie brakuje Kamila Stocha.

Mimo ostatnich lepszych występów sezon 2023/2024 w wykonaniu polskich skoczków nie jest udany. Do tej pory ani razu żaden z Biało-Czerwonych nie stanął na podium. Najbliżej tego w drugi weekend lutego był Piotr Żyła, który w Lake Placid zajął czwarte miejsce (relacja z niedzielnego konkursu dostępna jest pod TYM LINKIEM).

Nie najlepsza dyspozycja Polaków odbiła się na ich pozycji w klasyfikacji skoczków, którzy w bieżącej edycji Pucharu Świata zarobili najwięcej pieniędzy. Tych na próżno szukać w pierwszej dwudziestce zestawienia.

Najwięcej jak do tej pory zarobił Aleksander Zniszczoł (23. w tym rankingu). Skoczek, który w tym sezonie stał przed ogromną szansą na pierwsze zwycięstwo w karierze, wzbogacił swój portfel o niecałe 115 tysięcy złotych. Niewiele mniej zarobili Dawid Kubacki (niecałe 114 tys. zł) i Piotr Żyła (nieco ponad 112 tys. zł).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: toczyły wojny w UFC. Poznajesz, kogo odwiedziła Jędrzejczyk?

W oczy rzucają się natomiast zarobki Kamila Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski w tym sezonie zgarnął niecałe 63 tysiące złotych. I nie ma w tym przypadku - Polak zajmuje obecnie odległe 28. miejsce w Pucharze Świata. W ostatnich konkursach zdarzało mu się nie wejść nawet do drugiej serii, co dobitnie pokazuje, że dyspozycja 36-latka nie jest najlepsza.

Jeśli chodzi o pozostałych Biało-Czerwonych, którzy zdobywali punkty Pucharu Świata, to Paweł Wąsek zarobił 31 tysięcy złotych, a Maciej Kot ledwie nieco ponad 3 tysiące złotych. Na szczycie listy płac znajduje się obecnie Ryoyu Kobayashi. Japończyk do tej pory zainkasował 243 tys. franków (1,1 mln zł).

Za jego plecami plasują się Stefan Kraft - 185 tys. franków (ok. 850 tys. złotych), Andreas Wellinger - 151 tys. franków (ok. 690 tys. złotych), Anze Lanisek - 95 tys. franków (ok. 435 tys. złotych) czy Jan Hoerl - 90 tys. franków (ok. 410 tys. złotych).

Zobacz także:
Wieści ws. legendy TVP napawają optymizmem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty